01 grudnia, 2013

Twenty-Nine: Mine.

Miłego czytania!

Fire POV

Obudziłam się na dźwięk miękkiego oddechu, moje powieki podniosły się lekko, gdy para umięśnionych ramion mocno oplatała moje nagie ciało. Znajdowałam się w objęciach tego, którego kochałam, a moja głowa spoczywała na jego piersi.
Mały uśmiech pojawił się na moich ustach, a rumieniec oblał moje policzki, gdy wydarzenia z poprzedniej nocy przemknęły przez mój umysł, przypominając mi o jego nieskazitelnym dotyku i niesamowitych pocałunkach. Zagryzłam dolną wargę, gdy przyjemne uczucie wypełniło mój żołądek. Uniosłam głowę i spojrzałam na zegar na szafce nocnej, który wskazywał 13:47. Spaliśmy cały ranek. Moje oczy podążyły do jego przystojnej twarzy, a moje tętno przyspieszyło.
Wyglądał tak spokojnie. Dla kogoś tak zmartwionego, był idealny, dla mnie. Oczywiście, miał gorący temperament, był uparty, zarozumiały, wybredny, nadopiekuńczy i irytujący, ale był również opiekuńczy, inteligentny i kochający-dobrze, przynajmniej dla mnie. Cicho obserwowałam jego doskonałą twarz, gdy moje oczy śledziły włosy opadające w dół jego czoła, na których znajdowały się złote pasemka, następnie jego grube brwi, długie rzęsy, siniak pod lewym okiem, jego miękkie policzki, nos i pulchne, różowe usta. Jego szczęka była doskonale wyrzeźbiona, a skóra blada o odcieniu miodu. Był wspaniały. Schowałam moją twarz z powrotem do jego klatki, która  unosiła się po woli od stałych oddechów.
Podążałam tropem paznokci w dół jego ramienia, gdy moje palce pieściły mięśnie, które trzymały mnie bezpiecznie. To jest to gdzie należę. Jego ramiona były moją świątynią. W jego uścisku, czułam się bezpieczna, szczęśliwa, chciana i kochana. Jak wstrętnie wyglądał mając posiniaczone ciało, i tak był idealny.
Słowa rozbrzmiewały echem w mojej głowie, gdy spojrzałam na niego po raz kolejny, a moje usta pozostawiły czuły pocałunek na jego klatce piersiowej. Był mój. Kochałam go, a on mnie. W jego ramionach, nic innego nie miało dla mnie znaczenia. Wszystkie sekrety i kłamstwa nie miały znaczenia. Moje obawy i niepewności zniknęły.
Mój umysł powrócił do nocy, gdy wpadliśmy na siebie w sklepie na stacji benzynowej. Nigdy nie pomyślałabym, że będę leżała w jego ramionach po długiej nocnej walce, zabójstwie i kochaniu się. Nigdy nie pomyślałabym, że spotkałam nieznajomego, który okazał się moim najlepszym przyjacielem. Nigdy nie pomyślałabym, że możemy tak skończyć. Wydałam z siebie zadowolone westchnienie, obserwując gęsią skórkę, która powstała na skórze Jasona. Poczułam jak porusza się pode mną, drapiąc się po piersi, gdy się przebudzał.
-Dzień dobry.-uśmiechnęłam się, przeczesując jego brązowe włosy, odgarniając kosmyki, które opadały na jego czoło. -Czy powinienem powiedzieć dzień dobry?
-Która godzina?-mruknął, jego głos był ochrypły, gdy potarł swoje zmęczone oczy. Jego poranny głos był najbardziej seksowną rzeczą, jaką kiedykolwiek słyszałam.
-Jest po 13.-dotknęłam jego siniaka na policzku.
Jason przejechał językiem po wargach, gdy wplątał swoje długie, chude palce w moje włosy i zaczesał kilka kosmyków za ucho. Ujął dłonią tył mojej głowy, przyciągając mnie do przodu, składając pocałunek na moim czole. Kąciki jego ust wykrzywiły się w uśmiechu naprzeciwko mojego czoła, gdy jego ręka zjechała w dół na moje nagie plecy. Jego twarz zniżyła się, a jego ciepły oddech obijał się o moje usta, gdy nagle nasze usta spotkały się w pocałunku, gdy po chwili przerodziło się w to gorączkowe pocałunki, które coraz bardziej pogłębialiśmy. Ujął mnie ręką w pasie, obracając nas, sprawiając, że teraz unosił się nade mną. Jego dłonie odnalazły moje, łącząc nasze palce razem.
Pozostawiał ciepłe, delikatne ślady w dół mojej szyi, całując moją skórę wraz z siniakami, które utworzyły się po ciasnym uścisku Victora wokół mojego gardła. Gwałtowny wdech uleciał z moich ust, gdy poczułam jego penisa przyciśniętego poniżej mojego pasa. Chwyciłam moją dolną wargę między zęby, gdy poczułam jego dotyk nad moim obojczykiem, gdy zaczął lizać i całować skórę nad nim. Moje gardło zacisnęło się, gdy z pomiędzy moich rozchylonych warg wydobył się cichy jęk, a mój oddech stał się nie równy. Moje serce waliło, gdy Jason podniósł głowę, szukając punktu pulsu na mojej szyi swoimi ustami, gdy mój żołądek wypełniła rozkosz, kiedy delikatnie ugryzł moją skórę, po chwili przejechał po niej językiem i zaczął ją zachłannie ssać. Kolejny jęk. Jego męskość obcierała się o moją kobiecą strefę, wysyłając dreszcze przez moje ciało.
-Jase, przestań.-mruknęłam, starając się ukryć moje jęki, a moje zamknięte oczy migocząc otworzyły się, ponieważ trochę niewygodny był ból, gdy pchnął swoim penisem między moimi nogami.-Jestem obolała.-wyszeptałam, a moje policzki oblały się rumieńcem.
-Nie możesz obsługiwać mojego chuja, kochanie?-pewny siebie uśmieszek pojawił się na jego ustach.
-Zamknij się, to był mój pierwszy raz.-poczułam się trochę speszona, temperatura w pomieszczeniu wzrosła dziesięciokrotnie.
-Przepraszam, kochanie.-mruknął pod moją szczęką, rozbawienie było słyszalne w jego chrapliwym głosie.
-Kocham Cię.-zachichotałam, gdy jego ciepły oddech łaskotał moją skórę.
-Też Cię kocham.-jego pełne usta odnalazły moje ponownie, jego lewa ręka podążyła w dół mojej nagiej talii, pozostawiając delikatne płomienie na mojej skórze.
-Musimy wstać.-wymamrotałam przez pocałunek,-Co jeśli właściciele motelu nas zobaczą?
-Nie.-Jason chrząknął, odsuwając się na chwilę, lecz złączył nasze usta z powrotem.-Oni nie mogą.
-Muszę wziąć prysznic.-odchyliłam się, lecz jego usta zaatakowały ponownie moje.
-Nie.-powtórzył, pozostawiając swoje usta na moich.
-Jason.-jęknęłam, odpychając jego ramiona.
-Tylko razem możemy wziąć prysznic.-jego usta wykrzywiły się w uśmieszku.
-Nie, chcę się umyć, a nie będę w stanie, jeśli Ty tam będziesz.-zmarszczyłam brwi i odwróciłam nas tak, że teraz ja leżałam na nim.
Stłumiony chichot wydostał się z jego gardła.-Oh?-puścił mi oczko.
-Co w tym jest ś-hej! Jesteś obrzydliwy!-uderzyłam go lekko, wijąc się w jego uścisku, gdy moje policzki płonęły.
-To nie jest to, co mówiłaś wczoraj.-szepnął mi do ucha, zjeżdżając dużą dłonią po moich plecach, chwycił moją pupę, wywołując gwałtowny wdech.
Ciepło zaatakowało moją twarz i szyję, czując wybuchające motyle w moim brzuchu.-Za-zamknij się.-wyjąkałam, odpychając jego rękę.
-Boże, kochanie, gdy jęczysz moje imię,kiedy dotykam twojego tyłka, jest cholernie seksowne.-chwycił płatek mojego ucha delikatnie między zęby.-I smakujesz tak dobrze.-zanucił cicho na mojej skórze.
-P-przestań.-wyjąkałam, moje płuca wołały o powietrze, gdy mój oddech został uwiązany w gardle. Zebrałam w sobie siłę, gdy wydostałam się z jego uścisku i przeturlałam na drugą stronę łóżka, krzywiąc się gdy poczułam ból między nogami.-Jase, idź spać.
Prychnął zmęczonym głosem, przewracając się na drugi bok, przykrywając się prześcieradłem. Potrząsając głową, podniosłam biały ręcznik, którym byłam owinięta zeszłej nocy, robiąc wszystko co w mojej mocy, aby zignorować kłujący ból w moim kroczu. Obwinęłam ręcznik wokół siebie, idąc ostrożnie obok brzegu łóżka, gdzie leżał Jason z zamkniętymi oczami.
-Kocham Cię.-szepnęłam, pozostawiając pocałunek na jego czole, następnie udałam się do łazienki, gdzie zastałam jeszcze wannę pełną wody.
Pochyliłam się i wyciągnęłam wtyczkę, pozwalając aby woda została pochłonięta przez odpływ. Moje stopy klepały płytki pode mną, gdy szłam w milczeniu w kierunku prysznica. Zrzuciłam z siebie ręcznik, który okrywał moje ciało, pozwalając mu upaść na podłogę. Gdy podniosłam nogę, aby wejść pod prysznic, zostałam zatrzymana przez parę umięśnionych ramion, czując na karku delikatne pocałunki pulchnych ust.
-Nie sądziłaś chyba, że weźmiesz prysznic beze mnie, prawda?-usta Jasona muskały moja skórę, gdy mówił wysyłając lekkie dreszcze wzdłuż mojego kręgosłupa.
-Rzeczywiście, zrobiłam tak.-wbiłam łokieć w jego żebra.
-Ała, kochanie.-potarł skórę nad jego klatką piersiową, lewą ręką podniósł moje ciało bez wysiłku z podłogi, trzymając mnie w pasie, wszedł pod prysznic.
Przewróciłam oczami z irytacją, kiedy zasunął drzwi od prysznica, po czym odwrócił się i przyparł mnie do ściany. Odsuwając się, uderzyłam łokciem w kurki, odkręcając wodę. Gorąca ciecz wypłynęła z prysznica wprost na nas, powodując, że byliśmy cali mokrzy. Jason pochylił się do przodu przyciskając moje ciało do chłodnej ściany, gdy jego usta odnalazły moje po raz kolejny.
-Kochanie.-chwycił delikatnie moja twarz w dłonie, dziobiąc moje usta, mówiąc:-Muszę Cię o coś zapytać.
-Hm?-zanuciłam w jego usta w oszołomieniu.
-Ja uh... Czy Ty-um-urwał, szukając odpowiednich słów.-Więc-c, będz-uh...
-O co chodzi?-przeczesałam palcami jego mokre włosy, mocno zagryzając dolną wargę.
Jego usta wykrzywiły się, gdy ciężko wzdychał, kropelki wody skapywały z jego włosów. Przycisnął czoło do mojego, mówiąc cicho, próbując złapać oddech.-Zostaniesz moją dziewczyną?
Brzmiało to bardziej jak rozkaz niż pytanie, ale mimo to skinęłam nieśmiało z uśmiechem na twarzy.-Oczywiście.
-Dobrze.-uśmiechnął się, łącząc nasze usta w kolejnym pocałunku, który ociekał pasją.
Koniuszki jego palców śledziły skórę nad moją szyją, ramionami, aż w dół mojego pasa, ciepło rosło we mnie z każdym gorącym dotykiem. Para zaczęła się unosić ukrywając nas. Podążyłam tropem swoich palców w dół jego tułowia, opierając się na mięśniach jego brzucha. Ręce Jasona dotarły do moich ud, podnosząc je i obwijając je sobie wokół bioder, gdy ból w kroczu dał o sobie znać, a pisk wydobył się z moich ust.
-Przepraszam, kochanie.-jego chrapliwy głos zawibrował na mojej skórze, przykładając swoją głowę do mojej szyi, zaczął składać na niej pocałunki.
Przygryzłam dolną wargę, wplątując palce w jego miękkie, zmoczone włosy. Odchyliłam głowę, gdy dotarł do mojego ramienia, dziobiąc je lekko, jego usta, delikatne jak płatki kwiatów.
-Boże, Kocham Cię.
_______________________________________________________

Westchnienie uleciało z moich ust, gdy szarpnęłam za koszulę, którą nosiłam poprzedniej nocy. Nie mogliśmy zmienić ubrań, dopóki nie wróciliśmy do domu. Moje zęby trzymały dolną wargę, gdy wspomnienia z poprzedniej nocy odtwarzały się w moim umyśle wielokrotnie. Moje serce biło gwałtownie, a gęsia skórka pojawiła się na skórze. Gdy Jason kochał się ze mną, byliśmy jednością. Wszystko inne zniknęło, wszystko było idealne. Nigdy nie pomyślałam, że to będzie tak niesamowite, ty było jak piękny sen. Moje kolana osłabły, a moje serce jeszcze trochę i eksplodowałoby w klatce piersiowej.
Chłodny, cienki łańcuszek obwijany wokół mojej szyi wyrwał mnie z rozmyślań, para znajomych ust pieściły skórę pod moim uchem.
Westchnęłam gwałtownie.-Przestań się skradać w ten sposób!-spojrzałam w dół, aby zobaczyć naszyjnik, który dał mi Jason.-Aw, gdzie go znalazłeś?
-Blaise rzucił mi go, kiedy go pobiłem.-Jason zaśmiał się, obwijając silne ramiona wokół mojej tali.-Gotowa?
-Tak.-skinęłam głową, przesuwając jego rękę, aby mnie wypuścił, splatając nasze palce, powodując wybuch motyli w moim brzuchu.
To wszystko było tak niesamowite, trzymanie go za rękę, całowanie, przytulanie, nazywanie go moim chłopakiem. Chłopak... słowo wirowało w mojej głowie, czując się trochę roztrzęsiona. Jason McCann był moim chłopakiem. Musiałam wyglądać jak kompletny palant, kiedy uśmiech na mojej twarzy urósł.
Wsiedliśmy do samochodu, rozłączając nasze ręce, gdy usiedliśmy na swoich miejscach. Jason uruchomił samochód, wyjeżdżając z parkingu, zmierzając w kierunku domu.
____________________________________________________

-Jak myślisz, co powiedzą inni?-złapałam się materiału siedzenia.
-Hm?-Jason wyjął papierosa ze swoich pulchnych ust, uwalniając dym w stronę otwartego okna.
-Twoja mama, Caleb i Christina, jak myślisz co powiedzą o nas?-odchyliłam głowę z powrotem na zagłówku pasażera, obserwując uważnie Jasona. On był taki wspaniały.
-Myślę, że będą szczęśliwi.-wzruszył ramionami, chwycił delikatnie moją dłoń, dając jej ciepły ścisk.
-Tak.-wymamrotałam, splatając nasze palce.
Samochód wolno zatrzymał się, gdy natknęliśmy się na czerwone światło, a Jason pochylił się by delikatnie musnąć moje wargi. Smakował jak kawa z kawiarni, w której przed chwilą byliśmy, połączony z tytoniem.
Wzdrygnęłam się lekko.-Rzucisz kiedykolwiek palenie?
-Nie.-usta Jason zacisnęły się, ujawniając jego dołeczki, zanim ponownie zaciągnął się papierosem.
Przewróciłam oczami, patrząc jak wydmuchuje kolejną chmurę dymu. Ruszył, gdy zapaliło się zielone światło, zatrzymując się na poboczu chwilę później.
-Coś jest nie tak z samochodem.-mruknął, wysiadając, podniósł maskę pojazdu, oglądając dokładnie silnik.-To nie działa poprawnie.
Zostałam w fotelu, patrząc jak Jason oblizuje wargi, biorąc papierosa do ust. Odruchowo przysunęłam dłoń do ust, gdy ziewnięcie uleciało z moich ust. Podniosłam papierowy kubek kawy, którą Jason kupił dla mnie, biorąc mały łyk gorącej cieczy.
-Fi!-Jason zawołał.
Zerkając na niego, zobaczyłam panikę na jego twarzy, a jego karmelowe oczy przepełnione były strachem.
-Wysiadaj z auta!

_________________________________________________
Dam dam dam... Jednak Jason McCann jest trochę nieśmiały. bhweriughiwu
Wszystko było cudownie, ale nie mogło trwać wiecznie. Jak myślicie co się stanie? Piszcie w komentarzach!
*********
Pytania? http://ask.fm/teoitlumaczenie
Jeśli chcesz być informowany o nowych rozdziałach lub zmieniłeś username, a nada chcesz, żebym Cię informowała to napisz mi to tym na twitterze lub asku :)
Za jakiekolwiek błędy przepraszam.
Jeśli czytasz to skomentuj :) x





33 komentarze:

Anonimowy pisze...

Pewnie będzie bomba ... Tadaaam xd

Unknown pisze...

Czyżby bomba?
Rozdział cudowny!
Czekam na nowy!
http://trust-me-chelsea.blogspot.com/

Anonimowy pisze...

Ooo. Bomba ? Ale akcja. I wgl taki słodki ten rozdział<3

Anonimowy pisze...

Boże to jest takie piękne . :))
Mam nadzieję, że rozdziały będą pojawiać się wcześniej, ale to nie znaczy, że nie masz mieć swojego życia :))
Strasznie się cieszę, że Fire jest z Justinem ndskjndsakmdslk wkońcu !!!
KOCHAM CIĘ za to, że piszesz to opowiadanie. xx
Czekam nn :****

Anonimowy pisze...

Aaaaaaa bedzie bomba?! :o uwiebiam to opowiadanie. Dziekuje ze tlumaczych, kocham cie skarbie. /@smokedjdb


Przeczytajcie (przepraszam, ze reklamuje) xx
http://justin-my-lifesaver.blogspot.com

Doms pisze...

Aaaaaa boże super rozdział!!!!! Kocham cię i kocham to opowiadanie <3<3<3<3 kiedy będzie następny?? Nie moge sie doczekać. :D

♥ι ℓσνє уσυ♥ pisze...

Bedzie bomba rozdział zajebisty czekam na nn

Anonimowy pisze...

Jaki on jest cudowny *.* kocham to opowiadanie dziekuje ! Nie moge sie doczekać na następny <3

Unknown pisze...

ughh na pocątku było taaak słoooodko tera będzie szpiiiital <3 KC

bestmongue pisze...

Świetny rozdział! Taki aww, słodziaki *.* nie mogę się doczekać nastepnego, omom serio bomba? ;o

Anonimowy pisze...

O ile że to bomba? To było wspaniale jak Jason się jąkał po prostu słodko kiedy nas

Anonimowy pisze...

O sorry nie napisałam do końca kiedy następny rozdział?
Sissixdd

Anonimowy pisze...

jejku jaki słodki rozdział <3
czyżby bomba ;?

Anonimowy pisze...

Pewnie to bd bomba ps super rozdział <33333333

Unknown pisze...

Kocham! <3

NEVER SAY NEVER pisze...

Słodcy Są <3

Caroline.x pisze...

Uwaga zaskoczę was! Pewnie będzie wybuch, a potem seex !!!! Hahaha xd sory ale jest późno i myślę jak zbok ;D ale te rozdziały są mega słodkie! Kocham ich i dziękuje że to tłumaczysz <3 <3 <3 <3

Anonimowy pisze...

Jak slodko <3

Anonimowy pisze...

gsjxnidd <3
Boooskie:*
Pewnie bomba jet w samochodzie ;D
Dziękuje za tłumaczenie, robisz to świetnie;*
Zapraszam do mnie: KelseyandJustin.bloblo.pl ;D

Anonimowy pisze...

O NIE, KOLEJNA BOMBA? :(
+ MOŻESZ INFORMOWAĆ MNIE O NOWYCH ROZDZIAŁACH? :)
@OLIIFKA

Anonimowy pisze...

O nie bomba....

Unknown pisze...

zajebiście. zajebiście . <333
Jejku . To jest pod każdym względem idealne !.
true-big-love-jb.blogpot.com

forevermind pisze...

Uwielbiam to tłumaczenie ;))

Mam nadzieję że nic im poważnego sie nie stało ;)

Czekam nn ;) xx

Unknown pisze...

uwielbiam to opowiadanie! jest tak bosko teraz, czekam na nn! :)

Anonimowy pisze...

BOMBA ?!!?!?!!?!?

Anonimowy pisze...

BOMBA ?!!?!?!!?!?

Anonimowy pisze...

Eeee.... opowiadanie przeciętne, no ale potrzebne, ktoś w końcu musi "podniecać żar" w sercach wielkich fanek Justina... Ze spraw technicznych sprawdzaj tekst więcej razy, gdyż jest dużo błędów. Rób też akapity, tekst będzie bardziej czytelny. I nie zawiedź tych całych fanek. Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://kroniki-rownowagi.blogspot.com/

Anonimowy pisze...

u3eywiuw34yb czekam na nastepny! ILY ♥

acia pisze...

OMG BOMBA?! Jason jest niesmialy uuuu :) slodkie rozdzialy, takie skavzhdaksbsoabkz.
UWIELBIAM TO! Dziekuje ze tlumaczysz xo
/@smokedjdb :)

Unknown pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Unknown pisze...

Heiaksbaiqjiq slodko ♡
Jason tak sie o nia troszczy . Zazdroszczę . ♡ Czy w tym samochodzie jest bomba ? O.o
Swietnie tlumaczysz ♡
Informujesz ? @JustinBear_Swag *-*

Anonimowy pisze...

Ona choruje na schizofrenie, ale nie potrafi tego okazać.
Boi się odrzucenia.
On jest koszmarem, który pojawił się w jej życiu.
Zabrakło jej odwagi, aby go zostawić.
Zresztą w jego przypadku było podobnie.
Oboje wiele przeszli i nie okazują słabości.
Grają dobrą minę do złej gry.
Ona zwariowała z miłości do niego, a jednocześnie widzi w nim zagrożenie.
Justin jako "Dread" http://i-wont-tell-if-you-want.blogspot.com

cichyszept_ pisze...

ZMIANA: http://nominacje-collisionff.blogspot.com/2013/12/nominacja-1-izia-olesinska.html