04 czerwca, 2013

Ten: Hungover.

Fire otworzyła oczy, ostre światło słoneczne drażniło jej wrażliwe oczy. Wzruszyła ramionami, ściągając z siebie pościel, siadając powoli, analizując oczami obce pomieszczenie. Wyczołgała się z łóżka, pocierając skronie z bólu. Z jej ust wydobył się jęk. Wyszła z pokoju, schodząc po schodach ostrożnie.
-W końcu się obudziłaś, co?- Caleb uśmiechną się na widok wchodzącej do salonu Fire.
-Tak, gdzie jest Jason? Co się wczoraj stało? Dlaczego tu jestem?- zadawała wiele pytań Calebowi, stojącemu za kanapą.
-Wyszedł gdzieś, powiedział, że zaraz wróci.- wkroczył do kuchni.- Jeśli chcesz wiedzieć co się stało, to jakiś kutas dolał alkoholu do twojego picia i próbował Cię zabrać ze sobą, ale zatrzymaliśmy go. Jason nie mógł prowadzić mając w aucie Cię szaloną pijaną, spowodowałoby to wypadek.
-Oh.- wyszła, zagryzając dolną wargę, próbując sobie przypomnieć cokolwiek z wczoraj.
-Chcesz śniadanie?- zaoferował.
-Uh, Tak, proszę.-odpowiedziała, siadając, opierając głowę na dłoniach.
-Mały kac, huh?- zaśmiał się, chwytając kilka przedmiotów z lodówki.
Skinęła, oparła policzek o zimny stół.-Naprawdę zmęczona.
-Założę się.-oblizał suche usta, wrzucając na patelnię jajka i boczek.
-Pachnie niesamowicie.- westchnęła, delektując się aromatem, zwilżyła ysta kiedy postawił przed nią talerz, powodując, że się podniosła, chwytając nóż i widelec.
Zaśmiał się kiedy zachłannie jadła. Przeczesał dłonią jego hebanowe loki. Fire przestała jeść, patrząc jak Caleb siada na przeciwko jej, przypominając sobie rozmawiającego Caleba z Jasonem wczoraj.
-Mogę Cię o coś zapytać?-zapytała, delektując się świetnie upieczonym bekonem.
Skinął, uśmiechając się lekko.
-Um.. Co dokładnie stało się z Christiną? Co Victor jej zrobił?- złączyła jej wargi w jedną linią, ściągając razem brwi.
Uśmiech Caleba znikł.- Cóż, Victor zawsze lubił mnie wkurzać i kiedy usłyszał o Christinie i mnie, że jesteśmy zaangażowani, porwał ją i zabrał ją do piwnicy w domu, w którym wszyscy mieszkaliśmy. Zabierał ją na dół, dotykał ją, gwałcił, torturował...-urwał, wypuszczając frustrujące westchnienie.- Groził jej, że jeśli o tym komukolwiek powie, co się tam działo, zabije ją. Zawsze mnie drażnił, mówiąc mi, że ją mi zabrał, ale ja starałem ją zatrzymać, ale zawsze dostawał tego czego chciał. Poszedłem kiedyś za nim, kiedy jej robił różne rzeczy raz i doszło do wielkiej walki. Skończyło się na tym, że byłem ciężko ranny i ogłuszony, więc Jason zabrał mnie do doktora Huxby i założył mi szwy. Powiedzieli mi, że Victor zabił ją i skończyło się, że odszedłem stamtąd tutaj i zacząłem od nowa. Okazało się, że wysłał ją do młodszego brata. Ona wciąż żyje.
-Chcesz ją odzyskać?- zapytała, kładąc dłoń na jego ramieniu.
-Oczywiście, chcę, kocham ją.- uśmiechnął się.
-Aww..- zaćwierkała, biorąc ostatni kęs.-Myślę, że Jason ochroni przed Victorem. On nie chce by stało mi się to..-wyszeptała wstając i umieszczając swój talerz w zlewie.
-Tak, ten dzieciak troszczy się o ciebie, ale tego nie pokazuje.-zgodził się, powodując,że kąciki ust uniosły się. - Mówiąc o Jasonie, jak się poznaliście?
-Słodka mała historia, rzeczywiście.- zaśmiała się, wracając do stołu.- oboje byliśmy w jednym domu dziecka, od małego, wraz z bratem Alexem. Dorastaliśmy razem i byliśmy bardzo blisko.  Zostałam adoptowana, kiedy miałam 8 lat, ale nie chciałam zostawić Jasona i Alexa i oni też nie chcieli mnie zostawić. Jednego dnia odeszłam, Jason obiecał mi, że mnie znajdzie i dał mi ten naszyjnik, należał do jego matki.- przewracała wisiorek między jej smukłymi palcami.- On ma identyczny, który należał do jego ojca. Obiecaliśmy sobie, że będziemy go nosić, patrzeć na siebie jak dorastamy. Wpadłam na niego kilka razy w tygodniu,  nie rozpoznaliśmy się, ale jesteśmy tutaj po 10 latach.
-To urocze.-Caleb zachichotał, tak różnił się od Jasona.
Fire zachichotała cicho, uskzując jej śnieżno białe zęby. Usłyszeli otwierane drzwi, w których ukazał się Jason. Przeczesał długimi pacami swoje miękkie włosy, ciągnąc za końce, spoglądając na Cleba i Fire, przed udaniem się w stronę schodów. Fire wstała z siedzenia i ruszyła za Jasonem.
-Gdzie byłeś?- zapytała zaciekawiona, wchodząc za nim do sypialni.
-Afganistan.-warknął, ściągając kurtkę.
Wywróciła ciemnymi oczami.- Jason.
-To nie twój interes, okej?- ściągnął swoją koszulkę, odsłaniając jego umięśniony tors.
Westchnęła, odwracając wzrok od jego idealnego ciała.- Jak twoje ramię?
-Dobrze.- wymamrotał, wchodząc do łazienki, zatrzaskując za sobą drzwi.
-Co jest z nim?- zapytała samą siebie z ekspresją na twarzy.
Usiadła na łóżku, kładąc się z powrotem, pocierając skronie z bólu. Jej oczy zamknęły się. Zasnęła powoli, a czas mijał.
-Wiesz powinnaś być bardziej ostrożna.- zachrypnięty głos Jasona wypełnił ciszę, wyrywając Fire ze snu.
Uniosła brwi w zapytaniu, kiedy wszedł do pokoju, woda kapała z jego włosy na jego nagi tors.
Naciągnął na nogi swoje szare spodnie dresowe.- Wczoraj twój drink został otruty przez tego kutasa co się na ciebie patrzył. Mógł Cię zgwałcić lub coś.- jego głos podniósł się, a gniew brał nad nim kontrolę.
-Tego nie wiedziałam, plus, jesteś jedyny kto nie zostawił mnie tam i mi pomógł.-zmarszczyła brwi, błądziła wzrokiem po pokoju byle tylko nie patrzeć na nagi tors Jasona.
-Nie jestem twoją opiekunką.-wywrócił oczy.- Mogła byś czasami sama na siebie uważać.
-Tak, tak, wiem. Mogłabym być bardziej ostrożna.-mruknęła zirytowana.
-Ale od teraz nie spuszczę z ciebie wzroku.- przejechał opuszkami palców po jego wilgotnych włosach.
Jej policzki oblał rumieniec, a serce zatrzymało się na chwilę.- Co?-zakrztusiła się.
-Słyszałaś mnie. Nie możesz nigdzie iść bez powiedzenia mi  tego.- stanął przed nią, wsuwając dłonie do kieszeni spodni.
-Oh.- zagryzła delikatnie wargę, łapiąc z nim kontakt wzrokowy.
Jej orzechowe oczy przeniosły się na jego tors, a później z powrotem spoglądając na jego twarz, ponownie spoglądając w dół, przyglądając się kroplom spływającym po jego torsie w dół jego bioder w kształcie litery v, spływając do spodni. Zauważyła bliznę na jego boku, oblizując podświadomie usta. Jason zachichotał lekko, łapiąc ją na patrzeniu się na jego ciało.
Jej policzki poczerwieniały.- Mógłbyś.... założyć koszulkę?
Zadrwił uśmiechając się.- Wiem, że to lubisz, Fire.
-N-nie. Ja nie.-wyjąkała defensywnie.
-Jasne.-pokręcił głową, wydarzenia z wczoraj wypełniły jego umysł.
Fire zacisnęła kurczowo ręce na pościeli pod nią, spuszczając wzrok na podłogę, unikając wzroku Jasona.
-Pocałowałaś mnie ostatniej nocy.-usłyszała jego cichy szept, podnosząc natychmiastowo głowę.
-C-co?- wyjąkała, otwierając szerzej oczy.
-Byłaś na mnie.- puścił jej oczko, podchodząc do niej.
-N-nie. Kłamiesz!-odepchnęła go od siebie.
-Oh, cóż, lubiłaś czuć moje mięśnie ostatniej nocy.- wymamrotał, czuła jego oddech na swojej szyi.
Fire cofnęła się kiedy Jason dostał się na łóżko, popychając go, powodując, że upadła na poduszki.
-Chcesz pokazać to co zrobiłaś?- wychrypiał, pieszcząc jej udo, powodując gęsią skórkę.
Jej oddech był nierówny, a serce przyśpieszyło, z jej ust wydobywały się niezrozumiane słowa. Jason oblizał usta, przysuwając się niebezpiecznie blisko. Jego oczy były pełne pożądania. Fire obkręciła materiał poduszki na palcu nerwowo, jej biło tak mocno, że uderzało wręcz o żebra. Jason wdychał jej słodki zapach, jego usta poruszyły się lekko gdy zachichotał. Cofnął się, Fire złączyła brwi, zmieszana.
-Serio myślisz, że bym Cię pocałował?- zaśmiał się
Jej policzki oblał rumieniec, spuszczając wzrok na kolana.-zrobiłeś to wcześniej.- zagryzła delikatnie wargę, przypominając sobie smak jego ust.
Potrząsnął głową.- to nic nie znaczyło.
Serce Fire spadło w dół brzucha jak kotwica na dno ocean, kiedy wypowiedział te słowa.*
-Tylko przez moment.-potarł kark, schodząc z łóżka.
-Tak, tylko moment.-szepnęła, fałszywie się zgadzając.
Patrzyła jak Jason się uśmiechnął, kiedy wyjmował z paczki papierosa, wkładając go między usta.-Chodź, masz nie schodzić z mojego wzroku,  pamiętasz?-mruknął, wskazując na nią palcem.
Westchnęła, oblizując usta, schodząc z łóżka i ruszając za Jasonem.





--------------------------------------------------------
*nie wiedziałam jak to przetłumaczyć, a tak pisało w oryginale, więc tak zostawiłam.

Siemka.. Przybywam z nowym.. Cóż dowiadujemy się troszkę o Christinie i Calebie.. 
Jason bardzo troszczy się o Fire, nieprawdaż?
Chyba nie jest tak źle, co?  Tłumaczyłam je serio na wyczucie, bo nawet nie chciało mi się korzystać z tłumacze, ale shhhh...

FOLLOW:   FIRE  JASON


Pytania? ask.fm/mondza



OH LUDZIE KOMENTUJCIE, CHCĘ WIEDZIEĆ ILE WAS TAK NA PRAWDĘ CZYTA, BO WEJŚĆ JEST MNÓSTWO, A KOMENTARZY TAK SOBIE..

@justxSWAAG

24 komentarze:

Sarah x pisze...

Czytam !! :*

Anonimowy pisze...

Świetne <33 Uwielbiam to. Robi się coraz ciekawiej *.*

Anonimowy pisze...

czytam *__*

oxxox pisze...

czytam!

paulina pisze...

czytam i kocham to opowiadanie :)



zapraszam na tłumaczenie opowiadania 'Locked Up' z Justinem :) Historia całkiem ina niż wszystkie :) tlumaczenie-locked-up.blogspot.com
{przepraszam za spam}

@luvmyjdb

Anonimowy pisze...

LGFVFV <3

Unknown pisze...

:)) super om nom :))

Anonimowy pisze...

Ahhhh..czekam na moment w którym wyznają swoje uczucia.;3
@OMB_OMJ

Unknown pisze...

"- to nic nie znaczyło.
Serce Fire spadło w dół brzucha jak kotwica na dno ocean, kiedy wypowiedział te słowa."... o Boże . Eee.. C-co ? Ahaa..

Nika pisze...

nie wiedziałam jak to przetłumaczyć, a tak pisało w oryginale... więc już tak zostało..

Unknown pisze...

dfndlkgnldfgnvdlfn cudownie tłumaczysz, dziękuję <3 Super rozdział, szkoda że krótki : (

Anonimowy pisze...

Cudowny, kooocham to opowiadanie

Anonimowy pisze...

Wkurzyłam się na niego. Jak mógł powiedzieć, że to nic nie znaczyło? *foch*

Anonimowy pisze...

Czytam!! A rozdzial super szkoda tylko ze nic wiecej miedzy nimi sie nie wydarzylo. @Mychoiceleks

Anonimowy pisze...

Czytam. Nie bede pisala co o tym mysle bo to oczywiste ze to najlepsze tlumaczenie

Anonimowy pisze...

Jason, weź nie kłam, że to nic nie znaczyło pf @dajmibit

Anonimowy pisze...

Świetny ;3

colorful song pisze...

aww *.*
Jason mogłeś ją pocałować kretynie! :)
Dziękuję i czekam na kolejny :)
Buziaki <3

@aania46

Anonimowy pisze...

Boskie <3

Anonimowy pisze...

Boskie <3

Anonimowy pisze...

http://no-one-can-hear-u.blogspot.com/
+ CZEKAM NA NN, AAAAA, KC! <3

julia pisze...

Podoba mi sie :)

Anonimowy pisze...

Jej, myślałam że ją pocałuje! Wredna autorka. :)
Na początku myślałam, że ty po piszesz, a teraz dowiaduje się, że jednak nie o.O
Na prawdę się zdziwiłam :D

Tłumaczenie i rozdział jak zawsze boskie. Czekam na dalsze rozdziały xD
~Moire, xoxo

Anonimowy pisze...

No tu chodzi o to, że ona miała nadzieję iż dla niego to coś znaczy, a on mówi że nie :3
Ten moment był straszny. :C
Bo myślałam, że się pocałują :3
~Moire, xoxo