02 czerwca, 2013

Nine: Spiked.

-Muszą być to ubrania, które mi się podobają.- wślizgnął się do samochodu.
-Czyli masz zamiar wybrać dziwkarskie ubrania.-jęknęła, łącząc brwi w grymasie.
Zaśmiał się, jadąc wzdłuż drogi.- jest gorąco.
-Jesteś po prostu zboczeńcem.- wywróciła swoimi brązowymi oczami, uderzając pięścią w ramie Jasona.
Jason potrząsnął głową, rozciągną swoje pulchne usta w zadowoleniu, jadąc w stronę centrum handlowego. Chwilę później zatrzymali się przy centrum handlowym. Fire wyskoczyła  z samochodu, idąc w stronę wejścia. Jason odpiął swój pas , powstrzymując ją.
-Hej! Puszczaj mnie!- szarpała się, próbując wyślizgnąć się z jego uścisku.
-Ludzie mogą Cię rozpoznać.- uwolnił ją, rzucając jej swoją bluzę z kapturem.
Ścisnęła usta kiedy wkładała jego bluzę, naciągając na głowę kaptur. Była ciepła i pachniała Jasonem, jego zapach ogarniał ją.
-Wyglądamy podejrzanie.- Fire wymamrotała, idąc za Jasonem w stronę budynku.
-Jesteśmy tu by zrobić zakupy..- Jason założył swój kaptur, nasuwając go nieco niżej.- Najprawdopodobnie jludzie Stokesa Cię szukają.
-Prawdopodobnie.- wydęła dolną wargę, przyglądając się wystawom sklepowym.-Gdzie powinniśmy najpierw iść?
-Tam- puścił jej oczko, wskazując na sklep Victoria's Secret.
Wywróciła oczami.-Nie ma mowy. Jesteś dziwny, Jason.-odwróciła się, idąc do innego sklepu.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

-ugh, nie wyjdę w tym.-zmarszczyła brwi, przeglądając się w lustrze.
-Czekam tu od wieków, tylko się pośpiesz, kurwa.-burknął, opierając się o bok przebieralni.
-Dlaczego musisz być taki horndog*?- westchnęła, poprawiając górę.
-Horndog?- uniósł brew, śmiejąc się cicho.
-Takkk..- przeciągnęła k.- horndog.
-Przeczesał palcami swoje karmelowe włosy.- Wyjdziesz, czy nie?
-Nie.-odpowiedziała, zdejmując górę.
Wywrócił oczami, pociągnął w bok, aksamitną czerwoną zasłonę, pokazując Fire bez góry stroju. Jej oczy powiększyły się, podciągając górę topu na jej obnażone piersi. Ciemne bursztynowe oczy Jasona przyglądały jej się, a wargi wykrzywił w uśmieszku.
-O mój Boże, odejdź! - odepchnęła go, upewniając się, czy uderzyła go w ranę, zanim pociągnęła zasłosnę z powrotem.
Jason chwycił za ramie, nadal śmiejąc się. Twarz Fire przybrała kolor szkarłatnej czerwieni. Jak tylko szybko potrafiła przebrała się w swoje ubrania.
-Lepiej się pośpiesz, bo jak nie zostawię Cię tutaj.- usiadł na krześle niedaleko przebieralni.
- Boże, Jason, bądź cierpliwy!- założyła jego za dużą bluzę, podciągając rękawy,
Chwyciła jak najmniej skąpe ubrania i wyszła z przebieralnie.
-Ok, chodźmy.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

-Moglibyśmy zatrzymać się przy jakiejś restauracji czy coś? Umieram z głodu!- ścisnęła swój brzuch, który burczał, prosząc o jedzenie.
Chciał jej odpowiedzieć 'nie', ale jego własny żołądek również domagał się jedzenia. Zagryzł wnętrze policzka, robiąc dołeczki, szukając wzrokiem budynku. Zatrzymał się przy barze, w którym bywał. Oboje wyszli z samochodu, wchodząc do budynku, w którym nie było zbytnio dużo osób.
-No, no, no.- niski głos zachichotał.- Czy to nie jest Jason McCann?
Jason oblizał jego suche wargi, odwracając się w stronę znajomego głosu.- Caleb Hunter.
-Co u ciebie bracie?-  wysoki mężczyzna, z kruczoczarnymi włosami, z zniewalającymi czekoladowymi oczami uśmiechnął się do nich.
Jason wzruszył ramionami.- Co tu robisz?
-Całkowicie zrezygnowałem z przestępczego życia i pracuję tu.- Caleb prowadził Jasona na bok baru.
Jason złapał za łokieć Fire, ciągnąc ją za sobą, zjeżdżając szorstką dłonią do dłoni Fire, łącząc je razem. Fire poczuła mrowienie ramienia, a serce przyśpieszyło od jego dotyku.
-Kim jest ta piękna dama?- Mrugnął, wskazując dłonią na Fire.
Jej policzki oblał rumieniec, jej ciemnobrązowe oczy spoglądały nieśmiało na wysokiego mężczyznę, spod jej długich rzęs.
-Jest taki gorący.- pomyślała, zagryzając dolną wargę, patrząc na niego, badając jego muskularne ciało, idealnie opalone, jego proste czarne włosy, długie rzęsy, jego usta.
Twarz Jasona spoważniała, jego szczęka zacieśniła się, obce uczucie go wypełniło, przyjrzał się Fire badającej ciało Caleba.
-J-jestem Fire.-wyjąkała, a jej oddech przyśpieszył.
-Jestem Caleb, miło cię poznać.- wyciągnął jego dużą dłoń do Fire, odsłaniąjąc jego śnieżno białe zęby w uśmiechu.
Uścisnęła jego rękę, potrząsając delikatnie. Dziwne uczucie podniecenia wypełniło, czuła od niego pozytywne emocje, przyjazne, w przeciwieństwie do Jasona.
-Chcesz piwo, czy co?- zapytał, stając za barem.
-Nie, jadę zaraz.- usiadł za ladą.- Przyszliśmy coś zjeść.
-Tak? Dokąd zmierzasz?-zapytał- zaraz coś przyniosę sycącego.
-Kalifornia.-odpowiedział.- Victor nas śledzi.
-Ten kutas nadal  jest?- Caleb skrzywił się, wspominając Victora. Było widać w jego ciemnych oczach ból.
-Tak, teraz poszukuje Fire.-wskazał palcem na Fire, rozglądającą się wokół w milczeniu.
-Zawsze za dziewczynami, co?-zaszydził- Nie pozwól zrobić jej, co zrobił Christinie.
-I nie zrobi. Jeśli położy na niej swoje brudne łapska, zabiję go bez wahania nawet tu i teraz.-warknął, spoglądając na Fire, kiedy chwyciła się za brzuch.-Christina żyje, wiesz.
Caleb zamarł- Co? Myślałem, że ją zabił.
-Nie, on jej nie zabił. Ukrywa ją gdzieś z bratem kutasem- Jason oparł się o ladę.
-Czekaj, kim jest Christina?- Ogień zapytał, przechylając głowę na bok.
-Moja narzeczona.- Caleb wymamrotał: -Victor wziął ją i cóż... robił z nią różne rzeczy.- czuł palący go ból przez retrospekcje w jego umyśle.
-Oh.-szepnęła, przesuwając się niespokojnie na siedzeniu.
-Zaraz wrócę.- mruknął, oddalając się do lady, idąc do kuchni.
Fire szybko odwróciła się za siebie, widząc obcego człowieka, który patrzył się na nią przez chwilę.
Przesunęła się bliżej Jasona.- ten facet gapi się na mnie.- mruknęła, spoglądając ponownie na niego.
Jason spojrzał się na mężczyznę, posyłając mu zabójcze spojrzenie, obejmując Fire w tali. Zaraz po tym Caleb wrócił, kładąc przed nimi talerze.
-Dziękuję! O mój Boże!- szybko chwyciła za widelec i wpakowała jedzenie do usy.
Jason potrząsnął głową, wkładając własną porcję do ust. Spojrzał na spiętego Caleba sprzątającego puste szklanki.
-Chcecie coś do picia?.-zapytał ich.
-Ummm... Cola lub coś, byłoby dobrze.- wymamrotała nieśmiało.
-Nie alkohol?-zaśmiał się.
-Nie, nie piję.-potrząsnęła głową.
Caleb spojrzał na Jasona, który pokiwał głową i wrócił do jedzenia. Caleb wypełnił dużą szklankę napojem i postawił przed Fire.
-Jason, mogę z tobą pogadać?- zapytał, kierując się w kierunku wyjścia.
Jason kiwnął głową, obracając się do Fire.- Zostaniesz tu, dobrze?- wstał i poszedł za Calebem.
Fire spojrzała na miejsce, gdzie wcześniej ten dziwny facet siedział, nie było go tam. Kontynuowała jedzenie, wypiła szklankę picia i stwierdziła,że to za mało. Poprosiła o jeszcze jedną, którą zaraz powaliła. Niedługo po tym poczuła nieswoja, miała dziwne zawroty głowy.
-Hej sexy.- głęboki głos odezwał się za nią.
Obróciła się w stronę skąd pochodził głos. Chichocząc odpowiedziała.- hej!
Nieznany mężczyzna uśmiechnął się, widząc pustą już szklankę. To był ten sam mężczyzna, który ją obserwował. Fire nie speszyła się, mimo iż patrzył się na nią przez ostatnią godzinę.
-Co ty na to by stąd sobie pójść?- puścił oczko, obkrążając ręką jej talię, sprawiając, że zeszła z krzesła.
-mm... tak, chodźmy!- zachichotała podekscytowana kiedy wyprowadzał ją z budynku.
Ledwo mogła chodzić, więc trzymała się mocno mężczyzny. Jason stał na zewnątrz pochłonięty rozmową z Calebem. Znajomy chichot wypełnił uszy Jasona, sprawiając, że odwrócił się w jej stronę.
-hej!-krzyknął, widząc ich obojga.
-Oh, hej Jason!- Fire pomachała do niego szczęśliwa.
-Mówiłem Ci, że masz zostać w środku.- skrzywił się, odciągając ją od mężczyzny.
-Nie wracałeś, więc postanowiłam pójść z nim.- wydęła wargi, wzruszjąc ramionami.
Było czuć od niej alkohol, co poruszyło umysł Jasona.
-Zaprawiłeś jej picie, tak?- powiedział przez zaciśnięte zęby, wyciągając swój pistolet.
Mężczyzna zaśmiał się, furia rosła w Jasonie kiedy podnosił pistolet.
-masz 5 sekund, by zwiać, bo inaczej rozwalę Ci łeb.- spojrzał na niego, w jego głosie było słychać jad.
-Nie sądzę, kolego.- mężczyzna wyciągnął swoją broń, podnosząc ją na Jasona.
Strzał zagłuszył napiętą ciszę, mężczyzna złapał swoją stronę. Wszystkie trzy spojrzenia zwróciły się w stronę Caleba, który trzymał kurczowo swoją broń.
-Nikt nie dotknie Fire, nigdy.- zamachnął się, uderzając pięścią w twarz mężczyznę.
Broń wypadła z rąk mężczyzny, zaciskając pięści, chcąc uderzyć Jasona, natomiast on szybko przyłożył pistolet do jego brzucha i pociągnął za spust. Mężczyzna chwycił się za brzuch, głośno jęcząc. Szybko uciekł, wiedząc, że jest bezbronny. Jason uśmiechnął się , strzelając jeszcze raz za nim, zmuszając go by biegnął szybciej.
-Dlaczego go postrzeliłeś'?- zapytała, otwierając szeroko oczy i rozchylając usta w niepokoju i szoku.
-On zatruł twojego drinka. Mógł Cię zgwałcić i Cię zabić, albo kto wie co.- pokręcił głową.- Nie powinienem Cię zostawić samej.
-jesteś moim bohaterem!- objęła go mocno.
-Jesteś taka pijana.- głaskał palcami jej długie włosy.
-Naprawdę?! yay!- wiwatowała, puszczając Jasona.
Caleb podszedł do nich i poklepał Jasona po ramieniu. - Jesteś całkiem oddany jej. Kim ona jest dla ciebie?
-Przyjaciółką, oczywiście.-powiedział ze stoickim spokojem, kiedy Fire uśmiechnęła się do nich.- Lepiej już pójdziemy.- chwycił ją za nadgarstek.
-Dokąd idziesz?- Caleb zapytał wsuwającego broń Jasona do spodni.
-Motel, nie mogę pojechać do Kalifornii z pijaną suką w samochodzie.- zaśmiał się cicho, kiedy Fire przytuliła się do niego.
-Możesz zostać u mnie, jeśli chcesz, mam wolny pokój. - wzruszył ramionami. - To tylko około 8 minut drogi stąd. Kończę za kilka godzin, ale możesz się już z nią tam udać.- rzucił kluczami w Jasona.
Skinął głową w podziękowaniu, ciągnąc Fire w stronę samochodu.


••••••••••••••••••••••••••••••••••••••


-Ile wypiłaś?- Jason zapytał Fire, która usiadła na łóżku, licząc paski na ścianie.
-hm?- zajęło jej chwilę, zanim uświadomiła sobie, że Jason mówił do niej.- Nie wiem, jakieś... jedno, dwa, trzy... pięćset!
Położyła się na łóżku, chichocząc. Jason potrząsnął głową, siadając obok niej. Szybko usiadła, przybliżając się do niego.
-Jason?-trąciła go wielokrotnie.
Uniósł brwi, patrząc jak siada na jego kolanach. Przygryzła wargę, wpatrywała się w jego tors, poczucie podniecenia owładnęło jej ciało.
-Pocałuj mnie.-wyszeptała, łapiąc za sznurek bluzy Jasona.
Jego oczy powiększyły się, czuł dziwne uczucie w brzuchu.  Spojrzał się na jej usta, nie wiedząc czy ma spełnić jej prośbę. Fire zaczęła się niecierpliwić, pociągnęła go za sznurek bluzy, łącząc ich wargi. Objęła jego szyję rękami, oddał pocałunek. Smakowała alkoholem. Pocierał dłońmi o jej skórę ud, przyciągając ją bliżej, trzymając jej ciało. Pociągnęła za końce jego jasnobrązowych włosów, przesuwając dłonie na jego szyję, głaszcząc ją. Tornado namiętności rosło wokół ich, pocałunek stawał się co raz bardziej gorący z każdą sekundką. Poczuł ruch w dolnej części, twardniejąc nieznacznie.
-Skorzystaj.- głos mówił w jego umyśle.
-Nie, ona jest twoją przyjaciółką. Miałeś ją chronić, a nie bawić się nią.- inny głos odezwał się jego umyśle, sprawiając, że przesunął w górę jej ud.
-Ona Cię pragnie, tak jak ty jej.- bardziej gniewny głos odezwał się.
-Ona jest pijana. Stop.-Jason oderwał się od jej ust, słysząc charakterystyczny głos kiedy ich usta się od siebie odkleiły.
Zaczęli mocno sapać, pragnąc powietrza, wpatrując się w siebie. Jason odwrócił wzrok, próbując kontrolować myśli. Przeniosła usta za jego ucho, czuł jej ciepły oddech na szyi, łaskocząc jego skórę.
-Dobrze całujesz. szepnęła niskim, uwodzicielskim głosem, obkręcając sznurek jego bluzy wokół palca.
Usta Jasona drgnęły w lekkim uśmieszku, policzki oblał rumieniec po raz pierwszy. Fire oparła głowę na jego zranionym ramieniu, sprawiając, że się wzdrygnął.
-Oh, przepraszam!-podniosła głowę, masując ranę, koncentrując się na jej twarzy.
Jason tylko patrzył, kiedy złożyła mały pocałunek na jego ranie, lekki chichot wydobył się z jego ust.
-jesteś taki słodki!- zapiszczała, szturchając jego czubek nosem, palcem.
Przewrócił oczami, unosząc ją i kładąc na łóżku.-Prześpij się.
-Kay!-zachichotała, wczołagając się pod kołdrę.
Jason lekko się uśmiechnął, kiedy szedł w kierunku drzwi.
-Jason, czekaj!- zawołała go łagodnie.
Odwrócił się.- co?
-Zostań ze mną.- wyszeptała słodkim głosem.
-Nie.-mruknął, otwierając drzwi.
-Proszę!-błagała, schodząc z łóżka i idąc za nim.
-Nie.-powtórzył, kręcąc głową, idąc w dół po schodach.
-Jesteś taki niedobry!-jęknęła dziecinnie, idąc blisko niego.
Wywrócił swoimi ciemnymi oczami, wkładając papierosa między wargi.-Zaraz wrócę.-wyszedł z domu.
Zmarszczyła brwi, podchodząc bliżej kanapy, upadając na nią. Zaraz po tym Jason wrócił, stwierdzając, że zasnęła na kanapie. Zachichotał cicho, unosząc ją lekko i niosąc z powrotem do łóżka. Położył ją na materacu, przykrywając ją kołdrą.
-Zostań.-wyszeptała, chwytając mocno jego koszulkę.
Westchnął zdejmując bluzę, wchodząc pod kołdrę. Fire przytuliła się do niego mocno, jakby miał zaraz ją opuścić.
-Jesteś taki wygodny.- mruknęła, wypuszczając długie westchnienie.
Zaśmiał się cicho, patrząc jak zapada w głęboki sen.- Co ja mam z tobą zrobić?


                                                                         



                                                                                      ~~*~~
Nowa postać, próba uprowadzenia Fire i ich pocałunek no czego chcieć więcej?

horndog* za cholerę nie wiedziałam jak to przetłumaczyć, więc to zostawiłam.

Za błędy przepraszam, nie chciało mi się tego poprawiać.

Ogl miałam go dodać w piątek, ale zostałam wyciągnięta na dwór, miałam skończyć jak wrócę, ale przyszłam na chatę po 23 i nie byłam w stanie nic robić i od razu walnęłam się na łóżku, jeśli wiecie co mam na myśli, wiecie melanż musi być.XD Wczoraj się wkurzyłam i dopiero dzisiaj się zabrałam za skończenie tego.

KURWA PRZESTAŃCIE SIĘ PYTAĆ KIEDY NOWY, DLACZEGO TAK RZADKO ITD... JESTEM TEŻ CZŁOWIEKIEM I COŚ MI SIĘ OD ŻYCIA NALEŻY I NIE BĘDĘ SIEDZIAŁA PRZED KOMPEM 24/7 BY TŁUMACZYĆ TE ROZDZIAŁY.. CHCĘ TEŻ SIĘ SPOTKAĆ ZE ZNAJOMYMI.. A TO JUŻ MNIE ZACZYNA SERIO WKURWIAĆ. PRZESTAŃCIE PYTAĆ SIĘ O TO, DODAM KIEDY BĘDĘ MIAŁA CZAS.

FOLLOWFIRE

PYTANIA?ask.fm/mondza

WGL JAK WAM SIĘ PODOBA NOWY WYGLĄD.?!

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

20 komentarzy:

Unknown pisze...

jndfjsdfnsdkfnsdkfn super rozdział <3

Anonimowy pisze...

Cudooowne <3

@lokittyme

Klaudia.xD pisze...

Swietny:) Wyglad tez jest w miare spoko ale ta czcionka nie pokazuje polskich znakow wiec to troche utrudnia czytanie:/

Anonimowy pisze...

ZOSTAŁAŚ NOMINOWANA DO LIEBSTER AWARDS . WIĘCEJ INFORMACJI TUTAJ --> http://b-a-a-b.blogspot.com/2013/06/liebster-award.html :)

Nika pisze...

ja tego nie widzę... lols.

Anonimowy pisze...

Świetnyyy <3 Wygląd też zajebisty kochana :)

Anonimowy pisze...

pokazuje polskie znaki... ; o

Anonimowy pisze...

OMB!
Świetny rozdział.:D
@OMB_OMJ

Maajusiak pisze...

fajnie ;3

Anonimowy pisze...

Świetne <3

Anonimowy pisze...

zajebiste

paulina pisze...

asdfghjkl czekam na następny :)

ps. zapraszam na nowe tłumaczenie http://tlumaczenie-locked-up.blogspot.com/ historia całkiem inna niż wszystkie :)

@luvmyjdb

paulina pisze...

pokazuje polskie znaki......

colorful song pisze...

Jaki świetny! Całowali się, mrrr *.*
A Fire jak była pijana to taka śmieszna, haha. xD
Nie mogę się doczekać kolejnego!
Dziękuję, buziaki <3

@aania46

Unknown pisze...

azsxfgvhnbjmkfszjdn

Unknown pisze...

looool

kinaqwe pisze...

Świetny rozdział !!

Unknown pisze...

yueheue urhewiufhkd <3

Anonimowy pisze...

Rozdział był wciągający, aż się zdziwiłam jak szybko go przeczytałam.: )

Anonimowy pisze...

Kooooocham toooo.