-Jason! O mój Boże!-Fire osunęła się na ziemię obok Jasona, odchylając jego włosy z twarzy by sprawdzić czy oddycha.-Dobrze, nadal oddycha..-trzymała w rękach jego głowę, szukając wzrokiem Caleba.
-Co się stało?- zanjomy głos odezwał się za nią.
-Dzięki Bogu jesteś. Nie wiem, po prostu zemdlał.-wzruszyła ramionami, przykładając mu dłoń do czoła.-On jest gorący.
-Cholera, chodźmy.- Caleb szybko podniósł bezwładne ciało Jasona, idąc zszokowany w kierunku samochodu za Fire.
Wślizgnęła się do samochodu, kiedy Caleb kład Jasona na tylnych siedzeniach. Poprawiła go tak, że jego głowa spoczywała na jej kolanach, a milion pytań zaprzątała jej umsył. Kiedy Caleb odjeżdżał z plaży, Jason zaczął bełkotać, powoli odzyskując przytomność. Czuł przeszywający ból w ramieniu.
-Jase, wszystko w porządku? Co się stało?-zapytała cicho, przeczesując jego włosy.
Powoli wyciągnął rękę i przyłożył do ramienia, krzywiąc się z bólu. Jego oddech stał się ciężki, krople potu pojawiły się na jego czole, a szczękę miał zaciśniętą. Jego oczy się szkliły.
-Twoje ramię?-odsunęła bandaż z jego ramienia.- Kurwa.
-Co się znim dzieje?-Caleb zapytał zaniepokojony jej głosem.
a
-Jego rana postrzałowa jest zainfekowana.-mruknęła, ocierając krople potu z jego ciała, warknął z bólu.-Musimy zabrać go do lekarza.
Jason potrząsnął głową, z wściekłością.-Nie.
-On ma racje, nie możemy. Musimy zatrzymać się w innym motelu i coś z tym zrobić.
-Cóż, musimy mu zbić gorączkę, bo jest rozpalony.- przeczesała palcami swoje włosy, a żołądek zrobił fikołka na widok rany.
-Zatrzymamy się tu.-zatrzymał samochód.
Zatrzymali się przy jakimś starym motelu. Caleb szybko wysiadł z samochodu, biegnąc do budynku. Wrócił chwilę później, otwierając drzwi od strony Fire. Wysiadła, pomagając mu wyciągnąć Jasona. Złapali go za ramię, Jason szedł do budynku,a Caleb z Fire pomagali mu.
-Co się stało?-cichy głos przemówił, kiedy szli do pokoju w motelu.
Fire spojrzała w stronę skąd pochodził głos, rozszerzając oczy. To była ta sama kobieta na którą Jason wpadł dzień wcześniej. Spojrzała na Jasona mrużąc oczy.
-Um... Nic.-wymamrotała.- Jest po prostu ranny.
-Mam apteczkę i na pewno coś się znajdzie, jeśli chcesz.-wzruszyła ramionami.
Natychmiast skinęła głową.-Tak, proszę.
-Zaraz przyjdę.-uśmiechnęła się do nich, spoglądając ostatni raz na Jasona, zanim ruszyła.
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
-Jase, uspokój się!-walczyła z nim, ponieważ się zwijał i wiercił.
-Jak do cholery mam się uspokoić jak mam to gówno na całym ramieniu? To kurwa boli.-jęknął.-Pozwól mi to zrobić samemu.
-Nie, nie możesz.-zmarszczyła brwi, oczyszczając jego ranę szmatką.
Klął ciągle, czując ból w ramieniu. Pot wolno spływał po jego czole, zjeżdżając w dół szczęki. Odrzucił automatycznie ramię, kiedy materiał został przyciśnięty mocniej.
-Kurwa, nie tak mocno.-podniósł głos, czując pieczenie jakby miał wbijane igły.
-Nie ruszaj się, bo będzie jeszcze gorzej, więc się uspokój i daj mi to oczyścić.- usiadła mu na kolanach powstrzymując go od miotania się.
Złączył brwi, a na ustach pojawił się uśmieszek, przejechał ręką po jej skórze ud. Jej krocze nieświadomie ocierało się o jego nogę, kiedy próbowała go uspokoić, chwytając go za rękę.
-Co robisz?-zabrał rękę z jej lekkiego uchwytu.
-Próbuję Ci uniemożliwienie ruchu jak szalona suka.
Oblizał wargi.- Jasne, wiem, że chcesz to zrobić.-mruknąl, ignorując ból.
-Nawet o tym nie myśl.-przycisnęła materiał do rany, przez co głośno jęknął.-Boże, jesteś taką cipą, nawet ja sobie lepiej radzę lepiej niż ty.
-Uważaj co mówisz, suko.-mruknął z jadem w głosie.
-Bo co?- uśmieszek pojawił się na jej ustach, popychając mocniej wrażliwe ciało, powodując, że Jason się wzdrygnął, chrząkając.
-Zamknij się, kurwa.-warknął.-Skończyłaś już?
Pokręciła głową, pocierając drugą częścią materiału o ranę.-Ugh bądź cicho! Jęczysz tak, że ludzie sobie pomyślą, że uprawiamy seks, czy coś!- syknęła, a inny dzwięk wydobył się z jego ust.
-Chcesz.-przewrócił oczami, ukrywając ból.
Rozchyliła usta, brwi ściągając razem, podniosła rękę, uderzając szybko Jasona w policzek, wydobywając głośny klaps.
Zaśmiał się lekko.-Cholera, dziewczyno!-potarł ciepły policzek.
Wywróciła oczami, rumieniąc się.-Zrobione.-wymamrotała.
(reszta tłumaczona przez @JujuMyair za co jestem ci laska bardzo wdzięczna!♥)
Jason pochylił się, korzystając z szansy, by wyszeptać jej coś do ucha.
- Gdybyśmy się pieprzyli już krzyczałabyś moje imię. - powiedział ochryple, z rozbawieniem w głosie. - Fire's zrobiła się czerwona jak ogień. Podniosła swoją rękę uderzając go w policzek .Zaciskając zęby w dolną wagę - Nigdy nie dostaniesz tego McCann.
- och kochanie niczego nie dostanę? -na jego twarzy szydził się otynkowany chytry uśmieszek
- co sprawia, że myślisz że chcę Ciebie? - Fire była coraz bardziej zdenerwowana, jej twarz i dłonie płonęły, jej oddech był drżący i nie równy. Jej nerwy dominowały. Odsunęła się na piętach od jego klatki piersiowej, Tworząc małe dąsy. Jason zachichotał kiedy ona szukała ucieczki z sytuacji. Przycisnęła dłoń do czoła czując szybkie bicie jej serca
- jesteś cholernie gorący o mój boże - jęknęła lekko, odwracając się by zejść się z jego kolan.
- wiem - mrugnął, trzymając ją mocno za biodra na kolanach.. Przewróciła migdałowymi oczami - Mówię o twojej gorączce Jase. Musimy ja sprawdzić
- ale sądzisz że jestem gorący? - uniósł brwi w otrzymaniu grymasu od Fire
-daj mi zmierzyć gorączkę - próbowała uwolnić się z jego uścisku, ale bezskutecznie
-Nie, dopóki nie przyznać, że uważasz, że jestem gorący - Fire zacisnęła usta trzymając je w jednej linii
- Nie
- Chyba nie mam wyboru - powiedział. Wzruszył ramionami, a jego palce zaczęły łaskotać jej skórę. Zaczęła się nie kontrolowanie śmiać na jego kolanach.
- s- stop!
- powiedz to! - Jason zaśmiał się cicho, a jego palce poruszały się szybko.
Fire potrząsnęła głową a jej śmiech rozniósł się echem po sali.
-Okey, okey! Jesteś gorący! Cokolwiek! - jęknęła. Oddech i jej śmiech się uspokajał.
-Dobra dziewczynka - Jason mrugnął ponownie,oblizując się, gdy poczuł jej delikatne palce wędrujące po jego klatce piersiowej i jego brzuchu
Patrzył jak jej laskowe oczy patrzyły się przyczepione na jego nagi tors , nagłe pragnienie by ją pocałować w usta płonęło w nim.Jej palce dawały przyjemne dla skóry poparzenia, Jego żołądek skręcił się kiedy zobaczył strzał kiedy jego oczy spotkały się z jej
- p- przepraszam - wyjąkała, wyciągając ręce z dala od tułowia
- wyglądasz jakbyś miała większą gorączkę ode mnie.- Jason roześmiał się lekko dotykając kciukiem skóry jej uda wysyłając przez jej ciało przyjemne dreszcze. Ich oczy się spotkały się w spojrzeniu, subtelnie przybliżając ich do siebie. Jason skierował wzrok niżej na jej usta, pragnął tej miękkości. Chciał poczuć, jak znowu topnieją w jego, chciał posmakować tej słodyczy, którą kryły różowe wargi.
Znalazł się jak zahipnotyzowany w basenie czekolady jej oczu. Jego umysł wciągnięty był w morzu pragnienia i pożądania. Ich ciepłe oddechy mieszały się ze sobą . Ich usta zbliżyły się do siebie. Przyjemny wstrząs przeszedł przez skórę Jasona kiedy poczuł miękkie opuszki palców gładzących go po policzku.Ich powieki powoli spadały. Ich usta były niebezpiecznie blisko, zarówno ich serca biły niebezpiecznie mocno tak jak by miały wyskoczyć im z piersi , nagle pukanie do drzwi odciągnęło ich od siebie ich twarze przybrały kolor wiśni. Drzwi otworzy się a do pomieszczenia weszły dwie znajome kobiety. Jej oczy rozszerzyły się kiedy weszła do punktu widzenia
- Ja - Ja przepraszam za przerwanie - mówiła gorączkowo .
Fire podważyła się z uścisku Jasona pchnęła się z jego kolan - ty nic nie przerwałaś - mówili zgodnie
- chciałam tylko sprawdzić czy zrobiło się mu lepiej - kobieta wskazała na Jasona który siedział w milczeniu, jej policzki przybrały kolor jasnego różu
- to nie twoja sprawa - mrukną, z niskim pomrukiem
- Jason nie bądź niegrzeczny - Fire uderzyła go w tył głowy
- przepraszam za jego nastrój z powodu jego ramienia
- nie martw się o to.- Kobieta uśmiechnęła się, odwracając się do wyjścia z pokoju, gdy została zatrzymana przez Fire łapiąc ją za rękę
- dziękuję za wszystko - szepnęła do kobiety z małym uśmiechem. Skinęła głową ze zrozumieniem
- to była dla mnie przyjemność - następnie opuściła pokój ..
Fire strzeliła spojrzeniem na Jasona - co się z tobą dzieje? To nie było miłe dla niej. Jeśli to to przez twoje ramię to wszystko będzie pojebane.
- nie znam jej - Jason mruknął, marszcząc brwi, jak chłód który wirowały w jego ciele.
- ale nie trzeba być takim niegrzecznym - Fire zacisnęła usta, jej oczy rozszerzył się gdy Jason zaczął się trząść
- co jest kurwa? - Spojrzała na jego drgające ręce, szczękając lekko zębami
- to twoja gorączka - Fire westchnęła wspinając się na łóżko po pościel - dość tego czas odpocząć - Jason wpełzł pod kołdrę niepewnie, próbując trzymać się nadal
- W porządku , teraz tak leż i nie próbuj tego zatrzymać - Fire podniosła wilgotne szmatki i ułożyła je na jego czole
- co ty kurwa robisz? - chwycił szmatę
- nie dotykaj tego, to pomoże obniżyć twoja gorączkę - z powrotem poprawiła szmatkę - zostań tu, wkrótce wrócę - powiedziała po czym wyszła z pokoju..
Chwilę poczekano zanim dreszcze na ciele Jasona uspokoiły się i przeszedł do odpoczynku. Czekał znudzony niewygodnie czekając na Fire kiedy wróci.
Usiadł, podnosząc mokrą szmatkę z czoła i wyszedł z pokoju, szukając Fire. Znalazł ją w aneksie kuchennym, mieszając coś w małym garnku.
- co ty robisz? - szepnął za nią powodując że drgnęła.
- robię zupę dla ciebie. To sprawi, że będzie ci lepiej - Fire odpowiedziała podnosząc miseczkę
- więc upewnij się że tego nie spalisz - Jason uśmiechnął się, opierając się o blat kuchenny
- zamknij się - Fire przewróciła oczami przelewając zupę z garnka do miski.
- i się znudziło - wzruszył ramionami
- dobra wracaj do łóżka - pchnęła go w kierunku sypialni, kładąc łyżkę do miski i ruszyła za nim
-Nie jem, że do twojej wiadomości - powiedział wciągając się na łóżko
- tak jesz. Musisz jeść a teraz otwórz - uniosła łyżkę z zupą do jego ust
potrząsnął głową odpychając jej rękę - Nie
- dlaczego nie? - Fire zacisnęła usta. Złość gromadziła się w niej.
- Nie możesz gotować! Kto wie jak to obrzydliwe jest - Jason splunął w odpowiedzi.
- wow dzięki! - mruknęła tworząc grymas na jej twarzy - przynajmniej spróbuj
- nie
- no dalej
- nie
- to pomoże na gorączkę to wszystko!
- nie obchodzi mnie to! Nie będę degustować tego gówna!
- po prostu staram się o Ciebie dbać Jase!
- nie musisz się o mnie troszczyć!
- spróbuj chociaż jedną łyżeczkę
- nie!
- fu jaki ty jesteś uparty - Fire odstawiła miskę na stoliku odwróciła się na pięcie i jak burza wyszła pokoju.
Jason zaśmiał się do siebie, pociągając pościel do pasa. Spojrzał na gorącą miskę, o wybornym aromacie podróżująca do nosa jego żołądek warknął z głodu.
- to rzeczywiście pachnie nawet dobrze - pomyślał podnosząc miskę do góry - jedna łyżeczka nie zaszkodzi . Podniósł łyżkę i włożył ją do ust przełykając ciepłą zawartość. Wypuścił z siebie małe westchnienie kiedy ciepła ciecz przepływała przez jego gardło. Zanim się zorientował zastał przed sobą pustą miskę. Oblizał wargi jednocześnie spuszczając nogi z łóżka jednocześnie nadal trzymając miskę w ręku. On podszedł ukradkiem w stronę Fire która siedziała na kanapie, oglądając telewizję z lekką dezaprobatą na wyrysowaną na jej twarzy.
Pochylił się na tylnej części kanapy, szepcząc jej do ucha - czy mogę dostać więcej? - podskoczyła ze strachu
- przestań tak się skradać za mną! - umieściła swoją rękę na piersi - czego chcesz?
- Fire zacisnęła usta jej dąsy na twarzy tworzyły mały uśmiech . Jason podsunął pustą miskę ku jej - mogę prosić więcej ? ?
- ej ty zjadłeś! - wzięła od niego pusta miskę, idąc w kierunku aneksu kuchennego gdzie wlała więcej zupy do miski
- chyba na prawdę potrafisz gotować - Jason zaśmiał się, idąc za nią, mrucząc pod nosem - chyba powinienem wziąć cię za żonę - Jej policzki znów się zaświeciły tętno rosło po jego słowach. Podała mu miskę obserwując jak odszedł do sypialni z uśmieszkiem
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Jason otworzył oczy trzepocząc nimi by przyzwyczaić się do ciemności.
Przesunął się na łóżku, krzywiąc się z bólu spowodowanym jego ramieniem. Przetarł zmęczone oczy, patrząc na postać, która leżała obok niego.Jason przyciągnął ją bliżej siebie, gdy jęknęła przez sen zmarszczył brwi z dezaprobatą.. Druga jego ręką powędrowała ja jej talię. Podniósł je koszulkę odsłaniając jej siniaka tworzącego się na jej tali. Fala winy zalała go kiedy przypomniał sobie jego działania. On rzucił się na nią a ta jeszcze została i oczyszczała jego rany . Ona zignorowała ból. Przejechał kcukiem po jej ciemnym włosach. Fala winy napełniała jego istotę
- przepraszam - szepnął do ucha Fire, odgarynając włosy z jej twarzy. Złożył delikatny pocałunek na jej czole
Przyglądał się jej uważnie, jak spała spokojnie, obserwując jej możliwości. Jego palce jeżdziły przez jej ciemne włosy, walka zaczyna się w nim. Kochał sposób jaki czuł się wokół niej, ale także nienawidziła go. Nie był przyzwyczajony do opieki kogoś wobec niego. Nie był przyzwyczajony do uczucia, które zostało wprowadzone w jego życie. Nie podoba mi się sposób, że czuł, się słaby.
Ona powoli zmieniała go a mu się to nie podoba. To było dziwne, obce. Jego ciało było napięte a ona ukryła twarz w jego piersi. Jego palce gładziły jej naga skórę. Walka nadal trwała w nim. Patrzył na nią jak śpi, po chwili jego powieki zaczęły opadać wciągając go w głęboki sen.
-Co się stało?- zanjomy głos odezwał się za nią.
-Dzięki Bogu jesteś. Nie wiem, po prostu zemdlał.-wzruszyła ramionami, przykładając mu dłoń do czoła.-On jest gorący.
-Cholera, chodźmy.- Caleb szybko podniósł bezwładne ciało Jasona, idąc zszokowany w kierunku samochodu za Fire.
Wślizgnęła się do samochodu, kiedy Caleb kład Jasona na tylnych siedzeniach. Poprawiła go tak, że jego głowa spoczywała na jej kolanach, a milion pytań zaprzątała jej umsył. Kiedy Caleb odjeżdżał z plaży, Jason zaczął bełkotać, powoli odzyskując przytomność. Czuł przeszywający ból w ramieniu.
-Jase, wszystko w porządku? Co się stało?-zapytała cicho, przeczesując jego włosy.
Powoli wyciągnął rękę i przyłożył do ramienia, krzywiąc się z bólu. Jego oddech stał się ciężki, krople potu pojawiły się na jego czole, a szczękę miał zaciśniętą. Jego oczy się szkliły.
-Twoje ramię?-odsunęła bandaż z jego ramienia.- Kurwa.
-Co się znim dzieje?-Caleb zapytał zaniepokojony jej głosem.
a
-Jego rana postrzałowa jest zainfekowana.-mruknęła, ocierając krople potu z jego ciała, warknął z bólu.-Musimy zabrać go do lekarza.
Jason potrząsnął głową, z wściekłością.-Nie.
-On ma racje, nie możemy. Musimy zatrzymać się w innym motelu i coś z tym zrobić.
-Cóż, musimy mu zbić gorączkę, bo jest rozpalony.- przeczesała palcami swoje włosy, a żołądek zrobił fikołka na widok rany.
-Zatrzymamy się tu.-zatrzymał samochód.
Zatrzymali się przy jakimś starym motelu. Caleb szybko wysiadł z samochodu, biegnąc do budynku. Wrócił chwilę później, otwierając drzwi od strony Fire. Wysiadła, pomagając mu wyciągnąć Jasona. Złapali go za ramię, Jason szedł do budynku,a Caleb z Fire pomagali mu.
-Co się stało?-cichy głos przemówił, kiedy szli do pokoju w motelu.
Fire spojrzała w stronę skąd pochodził głos, rozszerzając oczy. To była ta sama kobieta na którą Jason wpadł dzień wcześniej. Spojrzała na Jasona mrużąc oczy.
-Um... Nic.-wymamrotała.- Jest po prostu ranny.
-Mam apteczkę i na pewno coś się znajdzie, jeśli chcesz.-wzruszyła ramionami.
Natychmiast skinęła głową.-Tak, proszę.
-Zaraz przyjdę.-uśmiechnęła się do nich, spoglądając ostatni raz na Jasona, zanim ruszyła.
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
-Jase, uspokój się!-walczyła z nim, ponieważ się zwijał i wiercił.
-Jak do cholery mam się uspokoić jak mam to gówno na całym ramieniu? To kurwa boli.-jęknął.-Pozwól mi to zrobić samemu.
-Nie, nie możesz.-zmarszczyła brwi, oczyszczając jego ranę szmatką.
Klął ciągle, czując ból w ramieniu. Pot wolno spływał po jego czole, zjeżdżając w dół szczęki. Odrzucił automatycznie ramię, kiedy materiał został przyciśnięty mocniej.
-Kurwa, nie tak mocno.-podniósł głos, czując pieczenie jakby miał wbijane igły.
-Nie ruszaj się, bo będzie jeszcze gorzej, więc się uspokój i daj mi to oczyścić.- usiadła mu na kolanach powstrzymując go od miotania się.
Złączył brwi, a na ustach pojawił się uśmieszek, przejechał ręką po jej skórze ud. Jej krocze nieświadomie ocierało się o jego nogę, kiedy próbowała go uspokoić, chwytając go za rękę.
-Co robisz?-zabrał rękę z jej lekkiego uchwytu.
-Próbuję Ci uniemożliwienie ruchu jak szalona suka.
Oblizał wargi.- Jasne, wiem, że chcesz to zrobić.-mruknąl, ignorując ból.
-Nawet o tym nie myśl.-przycisnęła materiał do rany, przez co głośno jęknął.-Boże, jesteś taką cipą, nawet ja sobie lepiej radzę lepiej niż ty.
-Uważaj co mówisz, suko.-mruknął z jadem w głosie.
-Bo co?- uśmieszek pojawił się na jej ustach, popychając mocniej wrażliwe ciało, powodując, że Jason się wzdrygnął, chrząkając.
-Zamknij się, kurwa.-warknął.-Skończyłaś już?
Pokręciła głową, pocierając drugą częścią materiału o ranę.-Ugh bądź cicho! Jęczysz tak, że ludzie sobie pomyślą, że uprawiamy seks, czy coś!- syknęła, a inny dzwięk wydobył się z jego ust.
-Chcesz.-przewrócił oczami, ukrywając ból.
Rozchyliła usta, brwi ściągając razem, podniosła rękę, uderzając szybko Jasona w policzek, wydobywając głośny klaps.
Zaśmiał się lekko.-Cholera, dziewczyno!-potarł ciepły policzek.
Wywróciła oczami, rumieniąc się.-Zrobione.-wymamrotała.
(reszta tłumaczona przez @JujuMyair za co jestem ci laska bardzo wdzięczna!♥)
Jason pochylił się, korzystając z szansy, by wyszeptać jej coś do ucha.
- Gdybyśmy się pieprzyli już krzyczałabyś moje imię. - powiedział ochryple, z rozbawieniem w głosie. - Fire's zrobiła się czerwona jak ogień. Podniosła swoją rękę uderzając go w policzek .Zaciskając zęby w dolną wagę - Nigdy nie dostaniesz tego McCann.
- och kochanie niczego nie dostanę? -na jego twarzy szydził się otynkowany chytry uśmieszek
- co sprawia, że myślisz że chcę Ciebie? - Fire była coraz bardziej zdenerwowana, jej twarz i dłonie płonęły, jej oddech był drżący i nie równy. Jej nerwy dominowały. Odsunęła się na piętach od jego klatki piersiowej, Tworząc małe dąsy. Jason zachichotał kiedy ona szukała ucieczki z sytuacji. Przycisnęła dłoń do czoła czując szybkie bicie jej serca
- jesteś cholernie gorący o mój boże - jęknęła lekko, odwracając się by zejść się z jego kolan.
- wiem - mrugnął, trzymając ją mocno za biodra na kolanach.. Przewróciła migdałowymi oczami - Mówię o twojej gorączce Jase. Musimy ja sprawdzić
- ale sądzisz że jestem gorący? - uniósł brwi w otrzymaniu grymasu od Fire
-daj mi zmierzyć gorączkę - próbowała uwolnić się z jego uścisku, ale bezskutecznie
-Nie, dopóki nie przyznać, że uważasz, że jestem gorący - Fire zacisnęła usta trzymając je w jednej linii
- Nie
- Chyba nie mam wyboru - powiedział. Wzruszył ramionami, a jego palce zaczęły łaskotać jej skórę. Zaczęła się nie kontrolowanie śmiać na jego kolanach.
- s- stop!
- powiedz to! - Jason zaśmiał się cicho, a jego palce poruszały się szybko.
Fire potrząsnęła głową a jej śmiech rozniósł się echem po sali.
-Okey, okey! Jesteś gorący! Cokolwiek! - jęknęła. Oddech i jej śmiech się uspokajał.
-Dobra dziewczynka - Jason mrugnął ponownie,oblizując się, gdy poczuł jej delikatne palce wędrujące po jego klatce piersiowej i jego brzuchu
Patrzył jak jej laskowe oczy patrzyły się przyczepione na jego nagi tors , nagłe pragnienie by ją pocałować w usta płonęło w nim.Jej palce dawały przyjemne dla skóry poparzenia, Jego żołądek skręcił się kiedy zobaczył strzał kiedy jego oczy spotkały się z jej
- p- przepraszam - wyjąkała, wyciągając ręce z dala od tułowia
- wyglądasz jakbyś miała większą gorączkę ode mnie.- Jason roześmiał się lekko dotykając kciukiem skóry jej uda wysyłając przez jej ciało przyjemne dreszcze. Ich oczy się spotkały się w spojrzeniu, subtelnie przybliżając ich do siebie. Jason skierował wzrok niżej na jej usta, pragnął tej miękkości. Chciał poczuć, jak znowu topnieją w jego, chciał posmakować tej słodyczy, którą kryły różowe wargi.
Znalazł się jak zahipnotyzowany w basenie czekolady jej oczu. Jego umysł wciągnięty był w morzu pragnienia i pożądania. Ich ciepłe oddechy mieszały się ze sobą . Ich usta zbliżyły się do siebie. Przyjemny wstrząs przeszedł przez skórę Jasona kiedy poczuł miękkie opuszki palców gładzących go po policzku.Ich powieki powoli spadały. Ich usta były niebezpiecznie blisko, zarówno ich serca biły niebezpiecznie mocno tak jak by miały wyskoczyć im z piersi , nagle pukanie do drzwi odciągnęło ich od siebie ich twarze przybrały kolor wiśni. Drzwi otworzy się a do pomieszczenia weszły dwie znajome kobiety. Jej oczy rozszerzyły się kiedy weszła do punktu widzenia
- Ja - Ja przepraszam za przerwanie - mówiła gorączkowo .
Fire podważyła się z uścisku Jasona pchnęła się z jego kolan - ty nic nie przerwałaś - mówili zgodnie
- chciałam tylko sprawdzić czy zrobiło się mu lepiej - kobieta wskazała na Jasona który siedział w milczeniu, jej policzki przybrały kolor jasnego różu
- to nie twoja sprawa - mrukną, z niskim pomrukiem
- Jason nie bądź niegrzeczny - Fire uderzyła go w tył głowy
- przepraszam za jego nastrój z powodu jego ramienia
- nie martw się o to.- Kobieta uśmiechnęła się, odwracając się do wyjścia z pokoju, gdy została zatrzymana przez Fire łapiąc ją za rękę
- dziękuję za wszystko - szepnęła do kobiety z małym uśmiechem. Skinęła głową ze zrozumieniem
- to była dla mnie przyjemność - następnie opuściła pokój ..
Fire strzeliła spojrzeniem na Jasona - co się z tobą dzieje? To nie było miłe dla niej. Jeśli to to przez twoje ramię to wszystko będzie pojebane.
- nie znam jej - Jason mruknął, marszcząc brwi, jak chłód który wirowały w jego ciele.
- ale nie trzeba być takim niegrzecznym - Fire zacisnęła usta, jej oczy rozszerzył się gdy Jason zaczął się trząść
- co jest kurwa? - Spojrzała na jego drgające ręce, szczękając lekko zębami
- to twoja gorączka - Fire westchnęła wspinając się na łóżko po pościel - dość tego czas odpocząć - Jason wpełzł pod kołdrę niepewnie, próbując trzymać się nadal
- W porządku , teraz tak leż i nie próbuj tego zatrzymać - Fire podniosła wilgotne szmatki i ułożyła je na jego czole
- co ty kurwa robisz? - chwycił szmatę
- nie dotykaj tego, to pomoże obniżyć twoja gorączkę - z powrotem poprawiła szmatkę - zostań tu, wkrótce wrócę - powiedziała po czym wyszła z pokoju..
Chwilę poczekano zanim dreszcze na ciele Jasona uspokoiły się i przeszedł do odpoczynku. Czekał znudzony niewygodnie czekając na Fire kiedy wróci.
Usiadł, podnosząc mokrą szmatkę z czoła i wyszedł z pokoju, szukając Fire. Znalazł ją w aneksie kuchennym, mieszając coś w małym garnku.
- co ty robisz? - szepnął za nią powodując że drgnęła.
- robię zupę dla ciebie. To sprawi, że będzie ci lepiej - Fire odpowiedziała podnosząc miseczkę
- więc upewnij się że tego nie spalisz - Jason uśmiechnął się, opierając się o blat kuchenny
- zamknij się - Fire przewróciła oczami przelewając zupę z garnka do miski.
- i się znudziło - wzruszył ramionami
- dobra wracaj do łóżka - pchnęła go w kierunku sypialni, kładąc łyżkę do miski i ruszyła za nim
-Nie jem, że do twojej wiadomości - powiedział wciągając się na łóżko
- tak jesz. Musisz jeść a teraz otwórz - uniosła łyżkę z zupą do jego ust
potrząsnął głową odpychając jej rękę - Nie
- dlaczego nie? - Fire zacisnęła usta. Złość gromadziła się w niej.
- Nie możesz gotować! Kto wie jak to obrzydliwe jest - Jason splunął w odpowiedzi.
- wow dzięki! - mruknęła tworząc grymas na jej twarzy - przynajmniej spróbuj
- nie
- no dalej
- nie
- to pomoże na gorączkę to wszystko!
- nie obchodzi mnie to! Nie będę degustować tego gówna!
- po prostu staram się o Ciebie dbać Jase!
- nie musisz się o mnie troszczyć!
- spróbuj chociaż jedną łyżeczkę
- nie!
- fu jaki ty jesteś uparty - Fire odstawiła miskę na stoliku odwróciła się na pięcie i jak burza wyszła pokoju.
Jason zaśmiał się do siebie, pociągając pościel do pasa. Spojrzał na gorącą miskę, o wybornym aromacie podróżująca do nosa jego żołądek warknął z głodu.
- to rzeczywiście pachnie nawet dobrze - pomyślał podnosząc miskę do góry - jedna łyżeczka nie zaszkodzi . Podniósł łyżkę i włożył ją do ust przełykając ciepłą zawartość. Wypuścił z siebie małe westchnienie kiedy ciepła ciecz przepływała przez jego gardło. Zanim się zorientował zastał przed sobą pustą miskę. Oblizał wargi jednocześnie spuszczając nogi z łóżka jednocześnie nadal trzymając miskę w ręku. On podszedł ukradkiem w stronę Fire która siedziała na kanapie, oglądając telewizję z lekką dezaprobatą na wyrysowaną na jej twarzy.
Pochylił się na tylnej części kanapy, szepcząc jej do ucha - czy mogę dostać więcej? - podskoczyła ze strachu
- przestań tak się skradać za mną! - umieściła swoją rękę na piersi - czego chcesz?
- Fire zacisnęła usta jej dąsy na twarzy tworzyły mały uśmiech . Jason podsunął pustą miskę ku jej - mogę prosić więcej ? ?
- ej ty zjadłeś! - wzięła od niego pusta miskę, idąc w kierunku aneksu kuchennego gdzie wlała więcej zupy do miski
- chyba na prawdę potrafisz gotować - Jason zaśmiał się, idąc za nią, mrucząc pod nosem - chyba powinienem wziąć cię za żonę - Jej policzki znów się zaświeciły tętno rosło po jego słowach. Podała mu miskę obserwując jak odszedł do sypialni z uśmieszkiem
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Jason otworzył oczy trzepocząc nimi by przyzwyczaić się do ciemności.
Przesunął się na łóżku, krzywiąc się z bólu spowodowanym jego ramieniem. Przetarł zmęczone oczy, patrząc na postać, która leżała obok niego.Jason przyciągnął ją bliżej siebie, gdy jęknęła przez sen zmarszczył brwi z dezaprobatą.. Druga jego ręką powędrowała ja jej talię. Podniósł je koszulkę odsłaniając jej siniaka tworzącego się na jej tali. Fala winy zalała go kiedy przypomniał sobie jego działania. On rzucił się na nią a ta jeszcze została i oczyszczała jego rany . Ona zignorowała ból. Przejechał kcukiem po jej ciemnym włosach. Fala winy napełniała jego istotę
- przepraszam - szepnął do ucha Fire, odgarynając włosy z jej twarzy. Złożył delikatny pocałunek na jej czole
Przyglądał się jej uważnie, jak spała spokojnie, obserwując jej możliwości. Jego palce jeżdziły przez jej ciemne włosy, walka zaczyna się w nim. Kochał sposób jaki czuł się wokół niej, ale także nienawidziła go. Nie był przyzwyczajony do opieki kogoś wobec niego. Nie był przyzwyczajony do uczucia, które zostało wprowadzone w jego życie. Nie podoba mi się sposób, że czuł, się słaby.
Ona powoli zmieniała go a mu się to nie podoba. To było dziwne, obce. Jego ciało było napięte a ona ukryła twarz w jego piersi. Jego palce gładziły jej naga skórę. Walka nadal trwała w nim. Patrzył na nią jak śpi, po chwili jego powieki zaczęły opadać wciągając go w głęboki sen.
~*~
Jest nowy! A to tylko dzięki @JujuMyair
Za błędy przepraszam, ale nie sprawdzałam później tekstu.
Jak widzicie na początku pisze, że jego rana została zakażona, a w poprzednim, że ktoś go uderzył.. Ogl jak tłumaczyłam to bynajmniej tak zrozumiałam. Musiałam się pomylić, za co bardzo bardzo przepraszam...
SPIERDOLIŁAM... TAK DŁUGO NIE DODAWAŁAM, MAM NADZIEJĘ, ŻE UDA MI SIĘ TO NAPRAWIĆ..
Bardzo nie lubię tłumaczyć w 3 os. ale 19 i będzie w 1os. i już nie mogę się doczekać.♥♥
FOLLOW @HughesFirePL @JasonMcCann_PL
pytania?: ask.fm/mondza
17 komentarzy:
Rozdział zajebisty jak zawsze.:PP czekam nn :**
jak zwykle genialny :)
Kocham! Czekam na nowy!
Cudowny,świetny.Czekam na następny i nie daj nam czekać tak długo.To jak tortura.Uwielbiam cię.
Boskie :)
<333
No i pocałowali by się w tej łazience to musiała wejść ta baba! :D
Dziękuję i czekam na kolejny :)x
Buziaki <3
@NowSuitUp
uwielbiam Cię normalnie! JESTES GENIALNA ! :DDDDDDD czekam na kolejny <3
OMG ! Czekam na nowy. xoxo
Cudny rozdział!
Kocham to zdanie ''Chyba powinienem wziąć cię za żonę.'' ♥
Cudowny..!! *-*
<3
idndjdnxjdbxkdndkd FANTASTYCZNE
Wspaniały! :)
Omg kochaaamm!!!! <3
<3
kd nn??o_O
Prześlij komentarz