24 maja, 2013

Seven: Casino.

Na samym początku chciałam was bardzo, bardzo, bardzo, bardzo przeprosić, że tak długo czekać na nowy.



Złociste światło słoneczne przedostawało się przez wąskie szpary między kremowymi zasłonami, wypełniając pokój. Brązowe oczy Fire otworzyły się, skanując przestrzeń wokół niej. Obudziwszy się usidła na łóżku. Oblizała suche wargi, przeczesując dłonią jej potargane włosy.  Zrzuciła nogi z krawędzi łóżka, skradając się powoli w stronę kanapy.  Zerknęła na nią i zauważyła, że Jasona już tam nie było. Wykrzywiła usta, marszcząc brwi.
-Gdzie on jest? -spytała samą siebie, zastanawiając się gdzie on mógł się podziać.- przecież nie mógł mnie zostawić tutaj samej, prawda?
Przygryzła wargę, szukając jakichkolwiek wskazówek, gdzie mógłby być, bez skutku. Czując się brudna, postanowiła wziąć szybki prysznic.  Weszła do pomieszczenia, ściągając siebie ubrania, po czym weszła pod prysznic. Ciepła woda uderzywła w jej ciało, a napięte mięśnie rozluźniły się.
Skończywszy prysznic, owinęła ręcznik wokół jej nagiego ciała. Wyszła z zaparowanej łazienki, zauważając Jasona siedzącego na kanapie, opychającego się chipsami. Jej oczy rozszerzyły się, a jej ciało zesztywniało. Jason oderwał wzrok od telewizora, na jej widok wkradł się Jasonowi uśmieszek na ustach.
Wstał z kanapy, rzucając jej jakieś ubrania.
- Pomyślałem, że przydałyby Ci się jakieś ubrania, więc postanowiłem, że przy okazji rano kupię Ci jakieś.
- Um.. Dzięki.- chwyciła ubrania, rumieniąc się.-Uh.. Nie sądzisz, że są nieco... skąpe?-przełknęła gulę w gardle.
Przewrócił oczyma.
- Podobają mi się.- wzruszył ramionami.- Ubieraj się i możemy iść.
Fire wróciła do łazienki, zakładając ubrania. Podeszła do lustra by przejrzeć się. Spódnica była bardzo krótka, a górna część była dość bardzo wycięta. Zagryzła zęby na dolnej wardze, wychodząc z łazienki.
-Jase, wyglądam jak dziwka.- wymamrotała, czując jak palą ją policzki.
Uniósł brwi, jego oczy były pełne pożądania, które wypalały jej skórę wzrokiem.
-Przestań kusić.- Fire ukryła twarz w dłoniach.
Jason zadrwił, śmiejąc się cicho, podszedł do niej kręcąc głową.  Odciągnął jej dłonie od twarzy, oblizując wargi.
-Chodźmy.-mruknął, rzucając wzrok na jej odkryte piersi, zanim wyciągnął ją z pokoju.
-Gdzie teraz idziemy?- złapała za spódnice, lekko ciągnąc ją w dół.
-Zobaczysz.- puścił jej oczko, wpychając sobie papierosa w wargi.
- Hej, myślisz,że bomby, które zostały wysadzone w magazynie zabiły Victora?-
-Prawdopodobnie... Mam nadzieję.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Fire ścisnęła dłoń Jasona niepewnie, gdy szli przez kasyno, czuła wzrok starszych mężczyzn gapiących się na nią. Jason położył dłoń na jej tali, przyciągając ją nieco bliżej siebie, z uśmiechem na ustach,
-Oni chyba myślą, że jestem prostytutką, czy coś.- syknęła- Nienawidzę Cię! Dlaczego nie mogłam dostać czegoś nieco mniej... zdzirowatego?
Potrząsnął głową, prowadząc ją do automatów.
-Spróbujmy!
Usiadł przy jednym z automatów, Fire stała przy nim czując się niezręcznie. Wywrócił oczami, ciągnąc ją do siebie, usadawiając ją na swoich kolanach. Jej twarz poczerwieniała, kiedy uniosła się jej spódnica, jej serce biło tak mocno, że nie mal uderzało w żebra.
-Spokojnie.- szepnął, poprawiając ją na kolanach, zjeżdżając ręką w dół.
Uderzyła go z łokcia w żebra.
-Nie.
Zaśmiał się, wrzucając monetę do szczeliny, ciągnąc za dźwignię. Bębny obracały się szybko sprawiając, że symbole stały się niewyraźne.
- Pozwól mi odjeść.- Fire zrzuciła rękę Jasona po kilku nieudanych próbach.
Przyglądał jej się uważnie, kiedy jej oczy skupiły się na szybko obracających się bębnach, umieszczając dłonie na przyciskach. Pod wpływem impulsu położył swoją dłoń na jej, kiedy dotknęła przycisk trzeciej szpuli. Nagle trzy jednakowe symbole ukazały się w jednym rzędzie, migając światłami. Napis "Jackpot" pojawił się na ekranie. Szczęście spłynęło po dwójce, cichy krzyk radości wydobył się z ust Fire, czując jak jej serce przyśpiesza. Nieznane uczucie wypełniło ciało Jasona, szczęście, podniecenie, szok, wszystko na raz, było to coś, czego nie czuł od bardzo dawna. Ogarnęła ich radość, przejmując nad nimi kontrolę.
- Fuck yeah! - wykrzyknął, łapiąc w dłonie twarz Fire, odwracając ją ku jego.
Bez namysłu, przycisnął usta do jej, nadal czuł dziwne uczucie w żołądku. Fire szybko otrząsnęła się  z szoku, oddając pocałunek. Smakował miętą, z niewielką domieszką tytoniu, najprawdopodobniej wcześniej palił. Obca iskra wystrzeliła w jego żyłach, kiedy pocałunek nadal trwał. Ich wargi powoli się od siebie odkleiły, rejestrując to co się przed chwilą stało. Fire ukryła speszony wraz twarzy, milion myśli wypełniało jej umysł. Powietrze zgęstniało , niezręczna cisza wypełniła przestrzeń wokół nich, ale zaraz została przerwana przez operatora kasyn.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

- Osiem-pierdolonych-milionów. Chodźmy stąd.- Jason potrząsnął głową, ściskając czek.
-Tak.- zgodziła się, jej twarz nadal była lekko różowa przez wcześniejsze zdarzenie.
Jason oparł się o samochód, przeczesując dłonią złociste włosy, niezręczna cisza ponownie wypełniła przestrzeń wokół nich. Fire bawiła się wisiorkiem, który spoczywał na jej piersi.
- No co my tu mamy?- zarozumiały, niski, znajomy głos rozbrzmiał na parkingu.
Jason zacisnął szczękę, ręce natychmiast przyłożył do broni, wyciągając ją ostrożnie.
-Myślałem, że nie żyjesz, Vic.- syknął, przeszukując obszar wokół nich.
- Nie jest to takie proste, dzieciaku.- wyszedł z pobliskich krzaków, na jego ciele było widać wiele ran.
Skrzywił się, ciągnąc za siebie Fire dla bezpieczeństwa. Bez wiedzy dwójki Johnson skradł się za Fire, zaciskając dłoń na jej ustach, odciągając ją. Szarpała się i próbowała się wydostać z jego uchwyty, jej płacz był stłumiony. Głowa Jasona odwróciła się kiedy Jason ciągnął Fire.
Gniew wypełnił go całego.
-Puść ją! - rzucił się w stronę dwójki, zapominając o Victorze, który z uśmieszkiem uniósł broń.
Fire otworzyła szeroko oczy, widząc jak Victor i Jason wyciągają broń. Oderwała dłoń Johnskona od jej ust z całej siły.
-Jason uważaj!- krzyknęła do niego, kiedy pociągnięto za spust.
Johnson upadł na ziemię, a Jason trzymał się za ramię, upuszczając broń.
-Cholera!- warknął, sięgając po broń, Fire podniosła broń obok Victora, wymierzając w niego.
-Ty mała suko!-  Victor złapał się za udo, podnosząc swoją broń po raz kolejny.
Zanim zdążył pociągnąć za spust, Jason pociągnął za sobą Fire, wymierzając kolejny strzał w jego ramie. Klął ciągle, trzymając się za krwawiące rany. Fire podniosła ponownie broń, strzelając do Victora drżącymi rękoma, kiedy samochód wpadł w poślizg, zatrzymując się przy nich. Szybko uciekł, wskakując do furgonetki, trzymając się za udo, zanim przyśpieszył. Fire szybko zaprowadziła Jasona do ich samochodu, siadając za kierownicą.
-Fuj, daj mi swoją koszulkę.- chrząknął, patrząc na swoje zakrwawione dłonie.
Fire otworzyła szeroko oczy.
-Kurwa nie, użyj swojej.
-W takim razie nie będziesz miała wyboru, będziesz musiała oglądać mnie bez koszulki.- uśmiechnął się z wyższością, próbując rozpinając koszulę.
-Wiesz to zabawne, jesteś taki pewny siebie, mimo, że zostałeś postrzelony. - pokręciła głową.
-Czy mogłabyś mi pomóc z tymi cholernymi guzikami?- zignorował jej komentarz, męcząc się z guzikami jego koszuli.
Fire wywróciła oczami, pochylając się i rozpinając mu szybko koszulę , drżącymi nadal rękami. Jason nadal miał na twarzy uśmiech, obserwując ją. Poczuł ból w miejscu gdzie został postrzelony, kiedy zdejmował koszulę, zsuwając ją ostrożnie by nie spowodować większego bólu. Oderwał kawałek materiału, przyłożył ją do rany.
Jęk bólu wydobył się z jego ust.
-Zabierz nas z powrotem do tego cholernego motelu.

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

-Pozwól mi to zobaczyć. - Fire odciągnęła rękę Jasona, odsłaniając ranę.
-Kurwa nie, nie dotykaj mnie!- walczył, odpychając jej ręce.
-Muszę to zobaczyć, Jason. Pozwól mi spojrzeć.
-Nie.
- Jesteś tak cholernie uparty! Będzie gorzej, jeśli nie pozwolisz mi zobaczyć. Co jeśli pocisk nadal tam jest?
-Mam to w dupie!
-Jason.
-Nie.
-ugh. chodź.- przejechała palcami po jej długich włosach.
Po chwili sprzeczania się, Jason w końcu uległ, odciągnął materiał od rany. Fire przygryzła wargę, wytarła krew, szukając kuli.
-Cholera... Jeden z pocisków utknął tam.- wymamrotała, przypatrując się uważnie. - Będę musiała uśmierzyć to.
Wyjęła okład lodu z zamrażalnika, przyciskając do rany.  Jason zaklął pod nosem, czując przeszywający ból.  Po chwili jego ramię zdrętwiało. Fire sięgnęła po białe pudełko i wyjęła z niego pęsetę. Wsadziła ją ostrożnie w ranę, łapiąc za pocisk.  Jason stękał z bólu, zaciskając szczękę, powodując, że jego mięśnie się napięły.
-Spokojnie, Jase.- szepnęła cicho. Jęknęła kiedy pocisk wyślizgnął się spod pęsety.
- Cholernie ciężko jest się zrelaksować, gdy masz pieprzoną kulę w ciele.-warknął.
-Uspokój się.- pogłaskała go delikatnie, próbując go uspokoić.
Ciało Jasona rozluźniło się od jej dotyku. Nadal mamrotał przekleństwa, patrząc na jej skoncentrowaną twarz. Mocno zacisnął oczy, kiedy poczuł pęsetę głebiej w swojej ranie, łapiącą za kulę. Jego oddech przyśpieszył, ból był tak okropny jakiego nigdy wcześniej nie czuł. Faktycznie, był już postrzelony wiele razy, ale ból wyciąganego powli pocisku był milion razy gorszy. Czuł jak zaczyna pocić się z bólu.
- Prawie.- mruknęła, skupiając się na kuli.
-Ugh. Kurwa!- jęknął, ponieważ metal poślizgnął się przez jego ciało.
- Nie ruszaj się, do cholery.!- zmarszczyła brwi.- spokojnie.
-Nie mów mi jebanego spokojnie, ugh!- warknął
Za ostatnim pociągnięciem, kula została wyciągnięta. Krew powoli sączyła się z jego rany. Fire przyłożyła do rany czysty materiał, przyciskając go mocno.  Jason zaczął ciężko dyszeć.
-Jest w porządku, Jase.- chwyciła za watę kiedy krwawienie ustawało.
Jason uważnie przyglądał się kiedy Fire bandażowała jego ranę, jego oczy podświadomie powędrowały w dół do jej lekko rozłożonych nóg, oblizując suche wargi. Gdyby było coś, czego potrzebował wtedy, to było jej ciało.  Nie czuł żadnej przyjemności w ostatnim czasie. Potrząsnął głową, patrząc z powrotem na jej twarz. Jej policzki zaróżowiły się, kiedy kątem oka zobaczyła go patrzącego an nią. Nie dało się nie zauważyć kropli potu spływających po jego torsie. Połknęła gulę  gardle, powietrze wokół nich zagęściło się. Wydarzenia z kasyna przemknęły po jej głowie, policzki ją paliły,a  bicie serca przyśpieszyło.
Nie mogła zaprzeczyć, że była przyciągana do Jasona. Był bardzo przystojny. Jego zarozumiały, nieprzyjemny, seksualnie, ochoronna i zaborcza osobowość przyciągała do niego. Czuła, że jej oddech przyśpiesza kiedy spojrzała na niego, by zobaczyć nadal jego tęczówki wpatrujące się w nią. Oboje odwrócili wzrok, niezręczna cisza wypełniła pokój. Skończyła owijanie bandaża wokół jego ramienia, dumna ze swojej pracy. Spojrzała się na niego, patrzącego na Tv.
-Dziękuję, przy okazji. Za obronienie mnie.- wyszeptała nieśmiało, kiedy pochyliła się i przycisnęła usta do jego policzka. Zwrócił głowę ku niej.
Ich usta spotkały się, kiedy ich ciała zastygły w miejscu. Ich oddechy zmieszały się, czując dziwne uczucie. Fire wolno zaczęła się odsuwać, poczuła rękę Jasona na jej talii, przyciągającą ją do niego. Czuła motylki w brzuchu. Połączył ich usta, kładąc drugą rękę na jej talii, przyciągając ją. Pocałunek zaczął pogłębiać się z każdą chwilą.
Ręka Fire znalazła się we włosach Jasona, delikatnie muskając palcami skórę jego głowy.  Warknął łapczywie, jego ręce w dół jej ud, zmuszając ją by usiadła na jego kolanach. Przesunął język wzdłuż jej dolnej wargi, po czym wślizgnął go do środka. Ich języki zataczały się w zmysłowym tańcu. Żądza wypełniła ich obu.
Palce Fire pieściły posiniaczone policzki Jasona, podróżując w dół jego nagiego torsu. Lekko odchyliła się by zaczerpnąć trochę świeżego powietrza, tylko po to by znów pocałować Jasona. Złapał między zęby jej dolną wargę lekko odrywając się od jej ust, ciężko dysząc. Cichy jęk bólu wyszedł z jego ust, rejestrując to co właśnie się wydarzyło. Fire po raz setny spaliła buraka.
Szybko oddaliła się od niego, przykładając rękę do ust. Powietrze zagęściło się wokół nich. Obce uczucie wypełniło Jasona. Na ustach Jasona pojawił się uśmieszek, przeczesał palcami jego zmierzwione włosy.  Fire wzięła przyrządy, których użyła do wyciągnięcia kuli i wyszła z pokoju speszona.
-Co jest kurwa? - spytała samą siebie, wchodząc do łazienki, oblewając twarz zimną wodą, by się uspokoić.

Powachlowała się rękami, wzdychając ciężko. Przebrała się w koszulkę i krótkie spodenki. Wyszła z łazienki nieśmiało, wracając na łóżko, gdzie leżał Jason. Poczuła jego wzrok na sobie, kiedy wkładała ciuchy do torby. Z pewnością musiała kupić jakieś przyzwoite ubrania.

"Hey, Jason, um....Where's the cheque?"


                                                             ~*~
Taka tam namiętna scenka. Relacja Jasona i Fire się rozkręca.

+ przepraszam za jakiekolwiek błędy, starałam się dodać jak najszybciej i nie miałam czasu czytać od nowa.


JESZCZE RAZ WAS CHCĘ BARDZO, ALE TO BARDZO PRZEPROSIĆ, ALE CAŁY TYDZIEŃ ZAWALONY NAUKĄ WCALE NIE JEST FAJNY, TYM BARDZIEJ KIEDY MOŻESZ NIE ZDAĆ DO NASTĘPNEJ KLASY.

KOLEJNY POWINIEN POJAWIĆ SIĘ W NIEDZIELĘ, BO W PONIEDZIAŁEK JADĘ NA 3 DNIOWĄ WYCIECZKĘ I JEDYNIE CO BĘDĘ TYLKO NA MOBILNYM. DZIĘKI CI BOŻE, ŻE MAM DARMOWEGO NETA.


FOLLOW NASZYCH TWITTEROWYCH FIRE I JASONA.  @HughesFirePL    @JaasonMcCannx



9 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Jezu kocham sjkahdjahdkadjasdjkahdkadhksad

Anonimowy pisze...

OMB!
Już widze co będzie w następnym rozdziale.:D
@OMB_OMJ

BakaZaba pisze...

Dhshafssgsvgh. JPD chcę następny. *___*

Anonimowy pisze...

TYLKO MI NIE MÓW, ŻE ZGUBILI KURDE CZEK O.O

Unknown pisze...

super "_"

Anonimowy pisze...

Swietyn rozdzial i ta akcja miedzy nimi mrrr xD @mychoiceleks

Unknown pisze...

HFBDJSFHKSDJHF CUDNY ROZDZIAŁ *____*

Unknown pisze...

omgjibsadbisafbyidfsybud <3

amanda green pisze...

Myśle, że gdybyś tłumaczyła też tytuły i końcowe zdania miałoby to większy sens.