-Ona jest siostrzenicą Stokesa, prawda?- zachrypnięty, głęboki głos Victora zabrzmiał w urządzeniu.
Jason zmarszczył brwi z dezaprobatą, przełknął ślinę, nic nie odpowiadając.
Jason zachichotał.
-Jadę do ciebie i twojej małej dziewczyny, dzieciaku.
Połączenie zostało przerwane, było jedynie słychać piszczenie telefonu Jasona. Rzucił telefon na stół, biorąc kij, uderzając w niego wielokrotnie, zostawiając z telefonu szczątki.
- Co jest z tobą, czemu rozwalasz telefon?-Fire odrzuciła na kanapę połowę paczki chipsów, podchodząc do Jasona.
Jego wzrok powędrował na Fire stojącą po drugiej stronie stołu, na jego twarzy widniał grymas. Wypuścił z rąk kij i podszedł do niej, łapiąc ją za nadgarstek i ciągnąć w stronę garażu.
- Musimy się stąd wynieść.- mruknął.
- Czemu? Wiedzą gdzie jesteśmy?-spojrzała na niego gorączkowo, on natomiast zaprowadził ją do furgonetki.
- Nie, Victor nadchodzi. Wie kim jesteś.-otworzył drzwi samochodu, gdzie już wszystkie rzeczy zostały załadowane.- Wsiadaj.
Fire wślizgnęła się do furgonetki, potykając się o kilka rzeczy, kiedy wchodziła do niej. Jason zamknął drzwi, wchodząc z powrotem do głównej części magazynu. Głośny dźwięk otwieranych drzwi garażu przerwał pełną napięcia ciszę.
- Wiedziałem, że przybędziesz tutaj.- znajomy głos rozległ się po pomieszczeniu.
Jason klął pod nosem.
-Nie spodziewałem się, że przyjedziesz tu tak szybko.
-Pracuję szybko, powinieneś o tym wiedzieć, dzieciaku.- Victor uśmiechnął się wchodząc do pokoju.- A gdzie twoja dziewczyna, huh?
Palce Jasona zacisnęły się na pistolecie, chwytając go mocno. Jego szczęka zacisnęła się.Tupot stóp po betonowej powierzchni, stawał się co raz głośniejszy. Victor podszedł do Jasona, zmuszając go, by zwrócił twarz ku niemu.
-Gdzie ona jest, Jason?-spytał, z rozbawieniem w głosie.-Chcę ją zabić.
Nic nie odpowiedział, patrzył się na mężczyznę przed nim, z wyraźną nienawiścią w oczach. Victor zachichotał lekko chwytając za kołnierz Jasona.
- Jeśli chcesz żyć, powiedz mi, gdzie ona jest.-zimny, przedmiot został przyciśnięty do żeber Jasona.
Jego wzrok powędrował w dół, do broni. Przytknął ją powoli do brzucha Victora.
-Nawet o tym nie myśl, dzieciaku.- Victor warknął, wytrącając z rąk Jasona broń.- Ostatnia szansa. Gdzie ona jest?
Jason zamachnął się, uderzając w szczękę Victora, złapał się za policzek, uwalniając Jasona.
-Zły pomysł.- Victor pokręcił głową, pociągając za spust pistoletu.
Jason uniknął pocisku skierowanemu ku niemu, upadając na ziemię, łapiąc za własny pistolet. Fire bez wiedzy walczących chłopaków, przedostała się na przód furgonetki. Zaczerpnęła głęboko powietrze, przed wciśnięciem klucza i odpaleniu pojazdu. Lekko ruszyła furgonetką, podczas gdy Victor i Jason walczyli na ziemi, nieświadomi czynów Fire.
-Jason!- krzyknęła. Podjeżdżając do chłopaków.
Obydwoje odwrócili się w stronę rdzawoczerwonej furgonetki, stojącej obok nich. Jason uderzył Victora pięścią w szczękę, który nadal był wpatrzony w pojazd obok niego. Jason szybko złapał broń i wślizgnął się do środka furgonetki. Fire nacisnęła mocno na pedał gazu, jej ręce trzęsły się, zaciśnięte na kierownicy, wyjeżdżając z magazynu. Kiedy wyjechali z budynku, Jason szarpnął za drut ciągnący się od magazynu po ziemi, wcześniej przymocowując go do bomb, które pozostawił w magazynie. Jason przedostał się na przód furgonetki, kiedy auto oddalało się co raz szybciej od eksplodującego budynku, pomagając Fire w odzyskaniu kontroli nad pojazdem.
-To było nieoczekiwane.- zachichotał, przeczesując dłonią swoje złociste włosy.- Imponujące.
-Nie bądź taki zaskoczony.-wymamrotała, spuszczając wzrok na ziemię.
-Wezmę to.- wyciągnął nogę i nacisnął pedał hamulca.-Chodź.
Trzymał w tali Fire, podnosząc jej ciało ponad jego. Posadził ją na miejscu pasażera,a sam usiadł za kółkiem. Jej policzki zaczęły płonąć, a serce przyśpieszyło przez kontakt z nim. Siedziała w milczeniu, obserwując jazdę Jasona.
- Więc, gdzie jedziemy teraz?-odezwała się po krótkiej chwili.
-Mam zamiar pozbyć się tego gówna.-odpowiedział, ze stoickim spokojem.
Uniosła brwi, szukając wyjaśnienia. Samochód nagle zatrzymał się przy złomowisku znajdującego się daleko od miasta.
Jason szybko wyszedł z pojazdu.
-Potrzebujemy innego samochodu.
Fire podążała za Jasonem szukając dość przyzwoitego pojazdu wśród rozgniecionych aut. Po chwili Jason zauważył jedne samochód i podbiegł do niego. Otworzył drzwi, szukając w środku kluczy.
-Wygląda na to, że będę musiał użyć drutu.-mruknął, biegnąc z powrotem do furgonetki i chwytając kilka przedmiotów.- Nie będzie to trwać długo.
- Spoko, po prostu odpocznę tutaj.- usiadła na masce bordowej furgonetki, przyglądając się.
Po niedługim czasie pojazd został uruchomiony, na co Jason uśmiechnął się, podjeżdżając bliżej furgonetki.
- Wrzuć rzeczy, musimy wracać.-otworzył drzwi od bagażnika.
Fire otworzyła drzwi furgonetki, wyjmując z niej worki i wrzuciła je do bagażnika. Jason wyszedł z auta i pomógł jej w tym.
-To wszystko, tak myślę.- powiedziała, zamykając klapę bagażnika.
- Chodźmy stąd.- Jason otarł czoło z potu, kiedy Fire wsiadła do samochodu.
Jason zrobił to samo, naciskając na pedał gazu, odjeżdżając ze złomowiska.
-Motel jest niedaleko stąd, zatrzymamy się tam na noc.-powiedział spokojnie- a jutro uderzymy w kasyno.
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
-Umm... Jason jest tylko jedno łóżko.-Fire szurała stopami niezgrabnie.
-Więc?-wzruszył ramionami, rozpinając koszulę w szkocką kratę.- wezmę kanpę, jeśli jest to dla ciebie niekomfortowe.
Fire poczuła lekkie poczucie winy, kanapa nie wyglądała na zbytnio wygodną.
-N-nie.- jej policzki przybrały koloru różowego.- możemy spać razem.
Chytry uśmieszek pojawił się na ustach Jasona, a jego oczy zabłysły lubieżnym błyskiem. Ruszył w jej stronę powolnym krokiem oblizując się, powodując, że Fire zrobiła krok do tyłu, wpadając na ścianę. Położył ręce na ścianie po obydwóch bokach Fire, stojąc bardzo blisko jej ciała.
-Chcesz dzielić łóżko, huh?- wyszeptał ochrypłym głosem, jego ciepły oddech owiewał jej szyję, powodując dreszcze.
-Cóż to jest t-tylko.. umm...-wyjąkała niepewnie, zarumieniła się, a jej tętno przyśpieszyło.- K-kanapa wygląda.. na prawdę ni-niewygodnie, w-więc..
Jej ciemne oczy poleciały w dół na nagi tors Jasona, lustrując każdy skrawek ciała od głowy, zatrzymując się na jego bliznach na boku.
Jason zaśmiał się, zrozumiały uśmieszek wkradł się na jego twarz.-Oczywiście Fire.-Przysunął się bliżej jej ucha, paraliżując ją jego ciepłym oddechem.
Fire uniosła ręce, przykładając je do jego nagiego torsu, odpychając go od siebie.- Przestań, Jase.
Jason zaśmiał się cicho, łapiąc za koc z łóżka, rzucając się na kanapę. Obtulił się szczelnie kocem. Policzki Fire przybrały czerwonego koloru, jej oddech był nierówny, a dłonie drżały. Wślizgnęła się pod zimną pościelą na łóżku, przyciskając do twarzy, biorąc głęboki oddech by się zrelaksować.
"He makes me so nervous.."
~*~
Możecie mi pogratulować po ponad 10 próbach udało się mi to przetłumaczyć.
Jak widać dodałam go wcześniej niż planowałam!
Cieszycie się c'nie?
Za jakiekolwiek błędy przepraszam, ale nie chciało mi się tego czytać ponownie.
Jason czyżby miał na nią chcicę? Coraz ciekawiej... Kurde już nie mogę się doczekać następnego.
FOLLOW NASZEGO TWITTEROWEGO JASONA @JaasonMcCannx
Mamy naszego Jasona, ale nie ma Fire, więc jeśli ktoś byłby chętny proszę bardzo, możecie założyć konto..:)
16 komentarzy:
NKGCDRGF *___*
SUPER ROZDZIAŁ FDHJSDFHJSHF ♥
Super. *___________________*
Ta akcja z samochodem jest genialna *_* / turn_to_light
bądź dalej <3
Już niemogę sie doczekać jak to wszytko sie rozkreci .. <3
Świetny <3
mmmm no zaje*iste :* mozesz dodawac czesciej tlumaczenia ? :> bo strasznie dlugo musimy czekac
frejtuhguhgyfdyr *,*
@ImDangeraGirl
www.roseandbieber.blogspot.com
Jezuuuuuu swietne <3 dodawaj czesciej rozdzialy sa na prawde swietne :c
KONTO FIRE NA TT @Sapphire_FirePL :)
jaa moge zalozyc konto Fire xdd jesli chcesz oczywiscie ;)
Świetny!
@Sapphire_FirePL Konto Fire.. jest moją przyjaciółką z Reala. Jest mega zależało by byc Fire ale jest jeszcze jedna.. @HughesFirePL
Super. Gratuluję!! Możesz mnie informować? :) @papaola_bieber
Super rozdzial! Robi sie naprawde ciekawie ;D @Mychoiceleks
Prześlij komentarz