- Co masz na myśli 'daleko'?- Fire uniosła brwi, przyglądając się, jak szczęka Jasona zaciska się podczas jazdy.
- Wyjeżdżamy poza Las Vegas.-odpowiedział, nie odrywając oczu od drogi.
- Jason, nie uciekam z tobą. Muszę wrócić do domu.- zmarszczyła brwi- mój wujek wkurzy się.
- On nie jest twoim prawdziwym wujkiem, Fire.- mówił spokojnie, skręcając.
- Skąd wiesz?-szepnęła.
- Jesteś adoptowana.- zatrzymał się na czerwonym świetle,spoglądając na dziewczynę.
- Skąd o tym wiesz?-zapytała.
- Naprawdę mnie nie pamiętasz?- zmarszczył brwi.
Dźwięk syreny przerwał ciszę. Oboje zauważyli pędzący za nimi radiowóz.
- Cholera.- warknął przez zaciśnięte zęby, przyśpieszając.
Radiowóz gonił bordową furgonetkę, z włączonymi syrenami. Pojazd skręcił za rogiem. Jason kontynuował jazdę wzdłuż drogi, naciskając mocno na pedał gazu, skręcając wielokrotnie i gubiąc radiowóz wśród labiryntu ulic.
- Jason uważaj!- Fire krzyknęła, kiedy van skręcić, prawie się wykolejając.
- Zamknij się!- splunął, próbując utrzymać równowagę nad pojazdem.
Wciągnął głęboko powietrze , zanim nacisnął jeszcze mocniej na pedał, pędząc wzdłuż drogi, ukazując stary magazyn.
- Straciliśmy ich, na teraz.-mruknął pod nosem.
Powoli uwolnił spod stopy pedał gazu, wjeżdżając vanem do garażu, w pobliżu magazynu. Powoli zatrzymał bordową furgonetkę, wysiadł z pojazdu, zamykając drzwi garażu.
- Tutaj jesteśmy bezpieczni, ale nie na długo.- wszedł do magazynu, dokładnie lustrując budynek.
- Tak w ogóle, gdzie jesteśmy?- Fire wysiadła z samochodu, zaraz za Jasonem.
- Magazyn Huxby.- mruknął, przesuwając kilka rzeczy w pomieszczeniu.
- Jak Paul Huxby?- spytała patrząc na przedmioty na stoliku obok Jasona.- Ten facet, który próbował wydać ludzi rządowi przy domu kultury? Zabiłeś go w zeszły roku, tak?
Skinął głową.
-Był kutasem.
-Oszukał Cię, prawda?-usiadła na poszarpanej, starej kanapie.
- Tak, ale chciał mnie powstrzymać.- spojrzał na nią ponownie, wracając do jego pracy nad stołem.
- Jednakże, dlaczego to robisz, Jason?- spytała cicho.
- Czy nigdy się nie zamkniesz? Zadajesz zbyt wiele pytań.- stracił panowanie nad sobą.
- Po prostu jestem ciekawa.- wzruszyła ramionami.- Czekaj, przynajmniej powiedz mi skąd wiesz, że Stokes nie jest moim prawdziwym wujkiem? Skąd wiesz, że została adoptowana?
Jason wywrócił oczami, wciągnął z kieszeni spodni naszyjnik, rzucając go jej.
- Spójrz na swój na szyi, dałem ci go. Ten jest mój.
Jej oczy rozszerzyły się, a umysł zalały wspomnienia. Wciągała mocno powietrze do płuc, nie mogąc oddychać. Jej serce przyśpieszyło, a w brzuchu czuła motylki. Mieszanina szczęścia i zdezorientowana spłynęła po niej. Oniemiała.
- Obiecuję, że Cię znajdę.- słowa odbiły się echem w jej głowie.
Trzymając kurczowo naszyjnik, wstałaa i podeszła do Jasona, obejmując ramionami jego tułów, przyciskając twarz do jego pleców. Jason oniemiał, rzucając pustą puszkę, którą przed chwilą trzymał.
- Nie mogę uwierzyć, że to ty.-wyszeptała.-Co się z tobą stało, Jase? Jak skończyłeś w ten sposób?
- Co masz na myśli?- spytał, odwracając się przodem do niej.
- Jak stałeś się przestępcom? Jak stałeś się tak... zimny? Co się stało, jak odeszłam?- zapytała marszcząc brwi.
- Ja i Alex zostaliśmy adoptowanie przez faceta o imieniu Ralph Harvey. Został aresztowany za jazdę bez prawa jazdy, Alex wkurzył się i chciał zemsty, ale zrobił to tak, że LVPD go zabiło. Teraz chcę się im za to odpłacić..- mruknął powracając do swojej pracy.
- Nie wiedziałam,że zabili Alexa.- Fire zmarszczyła brwi, kładąc dłoń na jego ramieniu, lekko je ściskając. - Przepraszam.
Jason zakpił, zrzucając jej dłoń, przywiązując drugi kawałek sznurka do małego ustrojstwa.
- Po co Ci bomba?- spytała, uważnie się przyglądając.
- Victor i inni są zobowiązani ukazać się w pewnym momencie i chcę się ich pozbyć.- podszedł do wejścia magazynu rozkładając na ziemi drut bomby.
- Więc, co się stanie po tym?- dziewczyna maszerowała po magazynie, zauważając kilka drewnianych belek ustawionych po kątach.
- Wyjeżdżamy ze stanu.- Jason odszedł od bomby, kiedy zauważył jak Fire zbliża się do drewnianej platformy.- Nie stawaj na nich, chyba, że chcesz stracić swoją pieprzoną nogę.
- Tu też już zamocowałeś bomby?- cofnęła się, podchodząc do Jasona.
-Tak.- wymamrotał kierując się do furgonetki.- Kalifornia.. Brzmi dobrze? Możemy się tam udać.
- Jase. Nie wiem. westchnęła- Mamy wystarczająco dużo pieniędzy? Będziemy prawdopodobnie potrzebować nowego samochodu, bo ten jest dość dobrze już znany LVPD, a gdzie się zatrzymamy?
- Co myślisz o wstąpieniu do kilku kasyn, jak skończymy?-puścił oczko.- Jestem świetny hazardzistą.
- uhh.. nie.-potrząsnęła głową.-Nie możemy, mamy 18 lat.
- Więc? Potrzebujemy więcej pieniędzy.- oparł się o bordową furgonetkę.
- Nie możemy obrabować banku, czy coś?-wzruszyła ramionami.
- To zajęłoby zbyt wiele czasu.- skrzyżował ramiona.-Musielibyśmy zaplanować to gówno, a nie mamy czasu.
-W takim razie, co jeszcze?-zajęła miejsce na kanapie w pobliżu furgonetki.
- Nie mamy tyle ładunku,by wrócić do domu..-urwał.- Ale Victor najprawdopodobniej go wziął.
Fire myślała przez chwilę, po czym klasnęła w dłonie.
- Dobrze, uderzamy w kasyno.
- Idealnie.- uśmiechnął się
- Potrzebujemy fałszywych dowodów i innych rzeczy, prawda?-uniosła brew.
-Tak. To nie będzie trudne do wykonania.- Jason wyciągnął kilka rzeczy z furgonetki.- Głodna?
Rzucił jej paczkę chipsów, idąc w stronę kanapy.Otworzyła torbę, kopiąc w chipsach.
Jason zaśmiał się, kiedy jego kawowe oczy lustrowały jej wygląd.
- Zmieniłaś się, bardzo.- oparł się łokciami o kolana.
- Tak jak ty, ale wiesz, to było 10 lat temu.- wzruszyła ramionami, śmiejąc się pod nosem.- Nadal nie mogę uwierzyć, że to ty.
Jason poczuł jak wibruje mu coś w kieszeni, wyciągnął telefon z kieszeni spodni, spoglądając na wyświetlacz. Nieznany numer.
- Halo?- powiedziawszy, zmarszczył brwi.
-Wiem, gdzie jesteś, Jason.-głęboki, chłodny głos zabrzmiał w telefonie.- Wiem kim twoja dziewczyna jest.
~*~
A więc przybywam z nowym... Krótki rozdział.. wiem... miał być wcześniej, ale te 3 dni mam tak zawalone nauką, że maskara. w sumie teraz powinnam się uczyć, ale walić naukę. Rozdział ważniejszy! XD Postaram się dodać kolejny jeszcze w tym tygodniu, ale nie wiem czy mi się uda. Weekend libacje, więc na chacie będę okazjonalnie. lol Może piątek, niedziela? Zobaczę.
I co wy na to? Jason i Fire wychowali się razem.. zwrócił jej naszyjnik. Chcą uderzyć w kasyno.. coraz ciekawiej, nieprawdaż?
Pytania? : http://ask.fm/mondza
CZYTASZ? KOMENTUJESZ! yo.
@justxSWAAG
32 komentarze:
Akcja się rozkręca :D
nooo krótkie ;/ Ale i tak zajebiste ;D
fajne fajne...nie mogę się doczekać następnego rozdziału, ale to u mnie norma jak się jaram jakimś opowiadaniem. :) Życzę weny i przy okazji zapraszam do mnie ----> http://lovehatefriendshipfame.blogspot.com/
@ania95_official
kurde.. chce następny jak najszybciej ASDFGHJK
@luvmyjdb
Świetny
DAWAJ NASTEPNY A NIE !!!!! Wrteiebzcnakajagsbzkalahvasgshsj
Aww <3
OMB czekam na kolejny!!!!
Krótkie ale bardzo wciągające ! Czekam na nn <3
Jesteś świetna, to opowiadanie jest genialne, a tłumaczenie poprostu zajebiste ! Proszę o informowanie :) @irresistible_66
Afhdhsfsgsgs zgon.
to opowiadanie jest genialne, a tłumaczenie po prostu zajebiste ! :)) @wikjuja
Widzę, że się rozkręca. Tłumaczysz super, bosko i.po prostu brak mi słów. <3 Czekam na więcej.
Nominuję cię do libster award : ) http://storm-fanfiction.blogspot.com/2013/05/libster-award.html
Chcę już kolejny rozdział!:D
@OMB_OMJ
boze
Boje się ;/
kiedy następny?
świetny!
kocham ten blog <3
super.! <3
woooow ;o
super, czekam na nn!
oja
chcę już następny :<
kocham to ;*
świetne, dziękuję za tłumaczenie!
o nie!
Mam nadzieję że będzie wszystko dobrze ;/
jezu
Kocham <3
Ale akcja. Boże, lece czytac dalej hahaha
Zapraszam do mnie; fifth-harmony-story.blogspot.com
Prześlij komentarz