01 września, 2013

Twenty-One: Illusions.

JASON

Moja głowa obróciła się kiedy piecząca ciecz wpadła do mojego gardła.  Trzaskając małym kieliszkiem o ladę skanowałem to co się działo w okół. Ludzie tańczyli, pili, rozmawiali w kącie. Mój język przejechał po moich wargach, szukając wzrokiem dziewczyny która odciągnie mnie od wszystkiego na tę noc. Robiłem to przez ostanie kilka dni. Piłem,pieprzyłem różne dziewczyny po czym wracałem do domu zanim wzeszło słońce. Nikt nigdy nie zorientował się, że brakuję w domu jednej osoby.  Wszyscy zapomnieli moją słabość.

 Moje oczy były skierowane w kierunku tłumu ludzi, kiedy nagle mój wzrok napotkał bałagan ciemno czekoladowych włosów. Moje zęby zacisnęły się razem a szczęka zaostrzyła kiedy rozpoznałem twarz.
 Co ona tu robi? Podniosłem się ze stołka i ruszyłem w kierunku figury po drodze potykając się parę razy za nim byłem wstanie chodzić normalnie.
- Fire - syknąłem jej imię. Chwyciłem ją za ramię by móc ją obrócić w moją stronę, ale okazało się że trzymam powietrze.
 Co jest kurwa?  Ona zniknęła. Moje brwi zmarszczyły się a moje palce ściskały brudne końce, rozglądając się bewilderedly.  Czy ona tu była?  Poczułem dziwny uścisk w moich jelitach, coś było nie tak. Czułem palące spojrzenia na mojej skórze kiedy szedłem przez tłum, Było gorąco, potrzebowałem powietrza. Szybko wyszedłem na zewnątrz  przepychając się koło niewielkiej grupy dziewcząt którym przerwałem niewyraźną rozmowę .
 Chłodne powietrze uderzyło w moją twarz. Mój oddech był ciężki, ciało spięte a myśli zachmurzone. Wszystko było takie dziwne.Włożyłem rękę do kieszeni  wyciągając z niej jointa którego zrobiłem wcześniej, zapaliłem go. Umieszczając go pomiędzy moje grube wargi zaciągnąłem się nim, moje ciało natychmiast się zrelaksowało. Dziwny zapach wypełnił mój nos kiedy oparłem się o zimną ścianę. Mój umysł był na obłoku szczęścia, niestety ta chwila została przerwana, ktoś szarpał mnie za koszulkę. Spojrzałem w dół na lekko zamazaną postać. Stała tam dziewczyna w blond długich lokach i miała elektryczne szafirowe oczy,
- hej - dziewczyna zachichotała, jej obcasy dotykały ziemi. Zrobiła krok do przodu wpadając w moje ramiona. Była zdecydowanie pijana
- hej sexy - polizałem moje usta i wyciągnąłem jej ciało z moich ramion - jak masz na imię?
- Casey - nie wyraźnie powiedziała do mojego ucha a jej ciepły oddech odbił się o moją szyję - a twoje?- nie sądzę by to było ważne - szepnąłem ochryple. Ręką złapałem za jej uda i końce jej krótkiej sukienki- może pojedziemy do mnie dobrze się zabawić?To tylko kilka minut - zaśpiewała bawiąc się kołnierzem mojej koszuli. kiedy otarła się o mnie Wziąłem moją dolna wargę między zęby - oczywiście kochanie - mruknąłem jej do ucha. Byłem całkowitym graczem w tej chwili. Złapała mnie za rękę ciągnąc w dół ścieżką, włożyłem ponownie jointa między moje grube wargi.. Moje usta były suche, głód i lenistwo napełniało mnie gdy szedłem z Macy lub jakkolwiek kurwa jej na imię.Zachwiała się i wylądowała na moim torsie. Moja ręka chwyciła ją w tali. Moje oczy przejechały dół jej cała- Fi ? - moje brwi zmarszczyły się kiedy wyciągnałem rękę by dotknąć jej miękkiego policzka. Złudzenie minęło i wróciłem do teraźniejszości. Macy uśmiechnęła się do mnie a w jej lodowatych niebieskich  oczach było można dostrzec płonące pożądanie. Moja szczęka i pięści zacisnęły się. Co się ze mną dzieje? Dlaczego cały czas widzę Fire? 
- zachowujesz się jakby to była zbrodnia, że ktoś się o Ciebie martwi - spojrzałam na jego nagie plecy.  Obserwowałam jak jego plecy wygieły się a pięści zacisnęły. Gęste powietrze rosło w okół nas, napięta cisz wypełniała pokój - Jason jak ty masz problem? - zmarszczyłam brwi. 
 Po kilku sekundach odwrócił się. Zrobił krok do przodu a jego twarz była pozbawiona emocji. Krótki jęk uciekł z jego ust, ujął w dłonie moje policzki i miażdżąc moje usta z jego w pocałunku. Jęk wydostał się z jego ust, a  palce wbijały mi się w głowę. 
- Ty jesteś moim problemem - mruknął po czym zniknął za drzwiami łazienki pozostawiając mnie całkowicie oszołomioną i oniemiałą. Nagły huk wyrwał mnie z oszołomienia powodując, że drgnęłam. Przygryzłam moją dolną wargę na która jeszcze mrowiła,  podeszłam do do łazienki przykładając ucho do drzwi. Usłyszałam Głos Jasona
- Cholera!

 Po raz kolejny widziałem długie ciemne loki i czekoladowe oczy.

-Jesteśmy!-irytujący głos Casey wyrwał mnie z zamyśleń.
-Słodka.-mruknąłem,  chcąc pozbyć się wszystkich myśli o Fire poprzez seks.
Rzuciłem jointa na beton, przydeptując go butem zanim ruszyłem po schodach do apartamentu tej suki.
Przycisnąłem ją do ściany jej mieszkania, atakując ustami jej szyję, pozostawiając niechlujne pocałunki, łapiąc jej sukienkę i ją rozrywając w mgnieniu oka. Później moje spodnie leżały już na podłodze, a jej ręce zaczęły bawić się moim penisem.
-Kurwa.-jęknąłem z przyjemności, kiedy wzięła go do ust, pocierając go ręką, zwiększywszy przyjemność.
Wypchnąłem biodra do przodu, wkładając go głębiej do jej buzi, łapiąc ją za włosy. Chwilę później jej nagie ciało leżało na łóżku,a pot spływał po jej ciele, kiedy sięgnąłem do tylnej kieszeni spodni, wyjmując małe opakowanie. Otworzyłem opakowanie, wyjmując prezerwatywę i naciągając ją na mojego penisa. Wbiłem się nim w nią, otrzymując głośne jęki, kiedy ruszałem biodrami agresywnie w tę i z powrotem. Chwyciłem mocno prześcieradło, kiedy przyjemność wzrastała. Moje usta powróciły do jej szyi, liżąc, ssąc i przygryzając jej skórę, kiedy zacisnęła mocnej moje mięśnie, jęcząc z rozkoszy. Ani razu nie pocałowałem jej w usta podczas pieprzenia.
Miękki jęk mojego imienia, wydobył się z jej ust, kochałem i nienawidziłem kiedy odbijał się w moich uszach, moje szybkie ruchy, spowolniłem. Przez krótki moment czułem jakbym coś zaczął czuć do Fire, nienawidziłem tego. Podniosłem głowę, w środku pragnąc zobaczyć te brązowe płonące oczy, a nie niebieskie Macy. Poczułem jak jej ścianki zacieśniają się, przybliżając nas do momentu kulminacyjnego. Kiedy skończyliśmy, nie mogłem się zmusić do powrotu do domu. Czułem się leniwy i zmęczony leżąc na łóżku. Chciałem spać. Spojrzałem na osobę obok mnie, by stwierdzić, że usnęła. Czułem jak moja szczęka się zaciska, kiedy jej blond włosy zmieniły kolor na brąz, widząc ponownie Fire. Złapałem ją w ramiona, przyciągając ją bliżej siebie.
-Fi-wyszeptałem, składając niewielki pocałunek na jej ramieniu.-Doprowadzasz mnie do szału.
Odwróciłem się widząc ponownie blond włosy. Co się ze mną dzieje?

FIRE

Obudziłam się a Jason nie spał już koło mnie. Zawsze kiedy się budziłam jego ramie było owinięte wokół mojej tali tak jak by chciał mnie chronić. Dziwne. Wzruszyłam ramiona i usiadłam powoli. Ziewając podniosłam się i ruszyłam do łazienki by się odświeżyć Niemalże skuliłam się kiedy ujrzałam siebie w lustrze. Wyglądałam obrzydliwie.Moje włosy to był jeden wielki bałagan, worki utworzyły się pod oczami a moja lekko opalona skóra była blada. Przejechałam językiem po moich suchych wargach, zdjęłam z siebie ubrania i weszłam pod prysznic.Poczułam ukłucie w żołądku. Jasona nie było ze mną pod prysznicem, nie czułam takiego bezpieczeństwa. Słowa Jasona odbiły mi się w myślach
- jesteś kurwa doskonała - jego ochrypły głos szepnął do mojego ucha.Poczułam pocałunki na moim ramieniu a dreszcze przeszły po moim ciele. To było koło cztery dni temu, krótko przed dym za nim przenieśliśmy się do Kate.  Jak na razie nie znaleźli żadnych dowodów kto mógł zostawić te bomby w motelu. Na dodatek stawał się paranoiczny. Dlaczego te bomby były ustawione na nas? Kto to zrobił ? Co jeśli zastawią więcej bomb tylko tym razem tutaj w domu u Kate? Coś nie czuję się dobrze. Przełknęłam ślinę która zgromadziła się w moim gardle. Kontynuowałam mój prysznic. Gdy skończyłam owinęłam ręcznik w okół mojego mokrego ciała i chwyciłam jakieś ubrania z najbliższej szuflady. Większość moich ubrań straciłam w wyniku wybuchu więc musiałam nosić ubrania Jasona. Kiedy dokładnie wysuszyłam moje ciało ubrałam na siebie spodnie dresowe  i jakąś koszulkę, jego zapach utrzymywał się na koszulkach. Czułam się komfortowo w jego ubraniach, mogłam poczuć bezpieczeństwo która ogarnęła mnie kiedy byłam blisko niego. Z westchnieniem opuściłam pokój i poszłam w kierunku kuchni gdzie stała Kate coś gotując na śniadanie.
- dzień dobry - zaśpiewałam
- dzień dobry - uśmiechnęła się odwracając się do mnie - głodna? - skinęłam głową siadając przy stole. Kiedy ona umieściła talerzy prze de mną
- dziękuję - ona jedynie się się uśmiechnęła w odpowiedzi i usiadła obok mnie
- chciałam się Ciebie o coś zapytać
- o co? - biorąc kęs moich naleśników z syropem klonowym
- czy ty i Jason jesteście adoptowani? nigdy nic mi nie mówiliście
- tak. Zostałam zaadoptowana przez naprawdę miłych ludzi, nazywali się Eric i Amy.Byli dla mnie jak prawdziwi rodzice. - moje oczy spadły a ja nadal kontynuowałam - Ale zostali zamordowani na początku zeszłego roku, musiałam zamieszkać z Amy i jej bratem. Nick był dla mnie jak wujek. Pracuję  dla policji w Las Vegas.- łzy zgromadziły się w moich oczach. Mrugnęłam kilkukrotnie by powstrzymać je od upadku wspomnienia o moich zastępczych rodzicach zalały mój umysł
- przepraszam kochanie - Kate mruknęła pocierając uspakająco moje plecy
- jest w porządku - otarłam łzę która chciała spływała po moim policzku
- Co z Jasonem? Jak wam udało się zbliżyć do Kalifornii?
- Cóż Jason wa.. - kiedy chciałam powiedzieć ktoś wszedł do domu trzaskając drzwiami. Jason wpadł do domu był w kompletnym bałaganie.Jego włosy sterczały na wszystkie możliwe strony A pod jego miodowymi oczami utworzyły się worki.
- Jase gdzie byłeś? - wstałam z fotela i poszłam za nim do naszego wspólnego pokoju. Nie dając mi żadnej odpowiedzi rzucił gdzieś kurtkę. - Jason
 Cały czas mnie ignorował. Ściągając z siebie koszulę chciał wejść do łazienki. Chwyciłam go za ramię za nim zdążył wejść. - Hej nie ignoruj mnie. Gdzie byłeś? - jego szczęka zacisnęła się kiedy spojrzał na mnie
- Nie twój pieprzony interes - splunął strzepując moją rękę z jego ramienia
- powiedź chociaż dlaczego jesteś taki zły? - powiedziałam
- - mówiłem już że to nie twoja sprawa
- Ale
- zamknij się przyprawiasz mnie o ból głowy
- wow było trzeba ci uczestniczyć w niektórych zajęciach opanowania gniewu
- nie mów tak do mnie mała dziwko - syknął przez zaciśnięte zęby chwytając za kołnierz mojej koszuli.
- widzisz masz problemy z opanowaniem gniewu
- zamknij się
-Nie mam nic więcej do dodania.- wzruszyłam ramionami, wyrywając się z jego mocnego uchwytu. Przyzwyczaiłam się do jego gorącego temperamentu.
 Z niskim pomrukiem jak sztorm udał się do łazienki, ale zatrzymał się kiedy usłyszał moje słowa.


- zachowujesz się jakby to była zbrodnia, że ktoś się o Ciebie martwi - spojrzałam na jego nagie plecy.  Obserwowałam jak jego plecy wygieły się a pięści zacisnęły. Gęste powietrze rosło w okół nas, napięta cisz wypełniała pokój - Jason jak ty masz problem? - zmarszczyłam brwi.  Po kilku sekundach odwrócił się. Zrobił krok do przodu a jego twarz była pozbawiona emocji. Krótki jęk uciekł z jego ust, ujął w dłonie moje policzki i miażdżąc moje usta z jego w pocałunku. Jęk wydostał się z jego ust, a  palce wbijały mi się w głowę. - Ty jesteś moim problemem - mruknął po czym zniknął za drzwiami łazienki pozostawiając mnie całkowicie oszołomioną i oniemiałą. Nagły huk wyrwał mnie z oszołomienia powodując, że drgnęłam. Przygryzłam moją dolną wargę na która jeszcze mrowiła,  podeszłam do do łazienki przykładając ucho do drzwi. Usłyszałam Głos Jasona- Cholera!





~*~
A więc jestem z 21, gdyby nie @luuuvvvvmyjuju nie wiem kiedy by się pojawił pewnie jakoś w roku szkolnym..

BARDZO NIE SPODOBAŁA MI SIĘ SYTUACJA NA ASKU, OKEJ ROZUMIEM ZADEKLAROWAŁAM SIĘ, ŻE BĘDĘ TŁUMACZYĆ TO OPOWIADANIE, ALE DO CHUJA MAM WAKACJE, A CZASU BRAK. NAJBARDZIEJ MNIE WKURZYŁO JAK JAKAŚ OSOBA WYZYWAŁA @luuuvvvvmyjuju OD SUK, PRZEPRASZAM BARDZO, ALE CHYBA NIE ZNASZ DEFINICJI SŁOWA 'SUKA' 


Następny myślę, że pojawi się we wrześniu jakoś w pierwszym tygodniu jak mi się uda.


Jeśli chcecie być informowani o nowych piszcie na tt lub asku.

FOLLOW PLAYERÓW: @HughesFirePL @JasonMcCann_PL

pytania? : ask.fm/mondza